Waldemar Pawlak: złożyłem premierowi rezygnację z funkcji w rządzie
Były prezes PSL Waldemar Pawlak poinformował, że złożył dymisję z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki, a stosowne pismo trafiło do premiera Donalda Tuska. O swojej decyzji Pawlak poinformował także prezydenta Bronisława Komorowskiego.
19.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 14:47
- Podtrzymałem swoją decyzję, rezygnuję ze stanowiska wicepremiera i ministra gospodarki. Stosowne pismo panu premierowi przekazałem, a także poinformowałem pana prezydenta o podjętej decyzji - powiedział Pawlak po poniedziałkowym spotkaniu z prezesem PSL Januszem Piechocińskim.
Podczas spotkania Pawlak oficjalnie przekazał Piechocińskiemu władzę w partii.
- Dzisiaj członkiem rządu, a szczególnie wicepremierem musi być osoba, która ma zaufanie swojego środowiska politycznego - dlatego zgłaszam decyzję (o rezygnacji z funkcji rządowych) panu premierowi - oświadczył Pawlak. Jak dodał, o swojej rezygnacji poinformuje też prezydenta.
- Są takie chwile, że trzeba robić, co należy. Ta decyzja była szybka, ale podjęta w pełnym poczuciu odpowiedzialności i za państwo, i PSL - oświadczył b. prezes ludowców.
Pawlak zapewniał, że jego rezygnacja z funkcji w rządzie nie osłabi pozycji negocjacyjnej Polski, jeśli chodzi o unijny budżet na lata 2014-2020. - Nie ma tu żadnych problemów, jeśli chodzi o negocjacje - przekonywał.
Zaapelował też do urzędników w instytucjach związanych z resortem gospodarki, aby "byli bardzo odpowiedzialni i żeby robili to, co do nich należy - z najlepszą starannością i troską o sprawy kraju". Zadeklarował zarazem, że nie będzie przeszkodą we wprowadzaniu jakichkolwiek zmian w resorcie gospodarki.
"Piechociński powinien niezwłocznie podjąć rozmowy koalicyjne"
Zdaniem Pawlaka Piechociński powinien niezwłocznie podjąć rozmowy koalicyjne z premierem Tuskiem. Jak zauważył, jest wiele ważnych spraw, które trzeba podejmować i uzgadniać - m.in. kwestie związane z budżetem europejskim, decyzje w sprawie sądów okręgowych, czy energetyki. - To wymaga sprawnego, odpowiedzialnego, szybkiego działania - podkreślił.
Zaapelował jednocześnie do nowego prezesa PSL, by ten "podjął się szybko działań w koalicji, w rządzie i nie uchylał się od tej odpowiedzialności".
- Jeśli podejmuje się decyzję o kandydowaniu (na stanowisko szefa PSL), to trzeba potem brać się do pracy, żeby spełnić obietnice - mówił b. prezes PSL. Jak dodał, "wszelkie eksperymenty kierowania z tylnego siedzenia źle się kończyły". Piechociński deklarował, że nie chce wchodzić do rządu.
O 14 zmiana warty w PSL
Wcześniej Pawlak zaprosił Piechocińskiego na spotkanie do siedziby partii na poniedziałek na godz. 14. - Zapraszam Janusza Piechocińskiego na 14 do siedziby PSL - tam dokonamy uroczystej zmiany warty i przekażę mu sprawy PSL - powiedział.
Pytany o swoją przyszłość polityczną po porażce z Piechocińskim, Pawlak powiedział, że teraz "odrobinę sobie odpocznie". - Będę sobie tworzył pasjonujące zajęcie, nigdy w życiu nie narzekałem na brak ciekawych perspektyw i teraz też nie sądzę, żeby mi zabrakło pomysłów - zaznaczył.
Pawlak był też pytany, czy przyczyną jego porażki w wyborach na stanowisko szefa PSL, mogła być ofensywa b. ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który mocno wsparł Piechocińskiego. - Staram się zachować dobre wspomnienia o wszystkich, nie próbujcie mi tego zepsuć. Trzeba przebaczać, ale nie zapominać - odpowiedział.
Nie chciał natomiast odpowiadać na pytania dziennikarzy, kogo widzi na swoim miejscu w resorcie gospodarki.