Waldemar Pawlak: nie podgrzewajmy atmosfery
Powinniśmy zachować daleko idący umiar i zadbać o to przede wszystkim w tej chwili, żeby rozładować tą sytuację tak, aby nasi rodacy nie byli szykanowani. Wydaje mi się, że podgrzewanie takiej politycznej atmosfery i wręcz prawie wznoszenie okrzyków, że idziemy na Grodno, poprowadzi tylko do sytuacji, że reżim Łukaszenki będzie z dużym impetem uderzał w tych, którzy są tam, na miejscu, bo polskich polityków nie dosięgnie - uważa Waldemar Pawlak, gość "Sygnałów Dnia".
04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 09:56
Sygnały Dnia: Jak państwo przed chwilą słyszeli w naszym dzienniku radiowym, łapanka na liderów Związku Polaków na Białorusi i białoruskie władze także skrytykowały przyjazd do Grodna Donalda Tuska, lidera Platformy Obywatelskiej. Panie pośle, czy uważa pan, że dobrze się stało, że tam jeżdżą nasi politycy i walczą o Polaków?
Waldemar Pawlak: Myślę, że bardzo źle się stało, że Związek Polaków na Białorusi został wciągnięty w taką polityczną maszynę, bo w tej chwili nasi rodacy na Białorusi są narażeni na różnego rodzaju szykany, i to szykany, które mają uderzyć w polskie władze czy w polskich polityków, a uderzają przede wszystkim w tych, którzy są tam na miejscu, czyli Polaków, którzy mieszkają na Białorusi. W moim przekonaniu...
Sygnały Dnia: Ale już to się stało.
Waldemar Pawlak: Tak, ale wydaje mi się, że powinniśmy zachować daleko idący umiar i zadbać o to przede wszystkim w tej chwili, żeby rozładować tą sytuację tak, aby nasi rodacy nie byli szykanowani. Wydaje mi się, że podgrzewanie takiej politycznej atmosfery i wręcz prawie wznoszenie okrzyków, że idziemy na Grodno, poprowadzi tylko do sytuacji, że reżim Łukaszenki będzie z dużym impetem uderzał w tych, którzy są tam, na miejscu, bo polskich polityków nie dosięgnie.
Sygnały Dnia: Roman Giertych z Ligi Polskich Rodzin proponuje rząd na uchodźstwie Białorusi w Polsce.
Waldemar Pawlak: Wydaje mi się, że trzeba postawić sprawę też w ten sposób – zastanówmy się, gdyby w Polsce którakolwiek z mniejszości narodowych i jej reprezentacja zaczęła w otwarty sposób krytykować polskie władze, to jakby spojrzeć na tę sprawę.? Taki komentarz widziałem w Internecie jednego właśnie z przedstawicieli mniejszości białoruskiej. W tej chwili wydaje mi się, że naprawdę moim zdaniem powinniśmy zostawić sprawę panu ministrowie Adamowi Rotfeldowi. Pan profesor ma dobre wyczucie i w moim przekonaniu przy takich dyplomatycznych bezpośrednich kontaktach z władzami białoruskimi należałoby tą sytuację rozładować, bo sami wpadamy w jakiś taki korkociąg coraz bardziej podgrzewania atmosfery, atmosfery, która się yładowuje przede wszystkim na tych, którzy mieszkają pod jurysdykcją Łukaszenki.
Sygnały Dnia: A Moskwa? Jak pan uważa, co powinniśmy zrobić?
Waldemar Pawlak: Wydaje mi się, że...
Sygnały Dnia: Trochę te stosunki Polska–Wschód zaczynają się robić coraz bardziej sztywne, twarde.
Waldemar Pawlak: W moim przekonaniu mamy taką sytuację, że nawet umiarkowane postawy w Polsce nie są oczekiwane przez polityków ze Wschodu, czy to w Mińsku, czy nawet w Moskwie. I jest jakby takie w tej chwili oczekiwanie na różnego gorące incydenty. Pamiętam ze swojego okresu urzędowania taki incydent na Dworcu Wschodnim, kiedy też chuligani pobili turystów rosyjskich i skończyło się to konsekwencjami takimi politycznymi, bo nie przyjechał premier Czernomyrdin. Ale te sprawy zostały rozładowane. I myślę, że Rosjanie są przewrażliwieni na punkcie tych relacji z Polską i ponieważ, mówiąc obrazowo, tym silnym nie mogą, tak młodzieżowym językiem mówiąc, podskoczyć, to próbują się wyładować na Polakach. I w moim przekonaniu trzeba tutaj, mówiąc takim trochę językiem z innej bajki, grać na różnych fortepianach, to znaczy są ci, którzy są złymi policjantami, i ci, którzy powinni być dobrymi policjantami. W moim przekonaniu na przykład w naszych mediach za dużo jest takich emocji od razu radykalnych, że tutaj
katastrofa z Rosją, histeria tego typu popłynęła też w mediach rosyjskich i w tej chwili jest taka wojna na różnego rodzaju zarzuty. Trzeba rozdzielić te sfery polityczne, gospodarcze, kontakty między ludźmi. Myślę, że wymaga ta sytuacja promowania takich postaw, gdzie pokazujemy dobre przykłady, jak firmy współpracują, jak ludzie mają ze sobą kontakty, żeby nie zostawiać wszystkiego tylko na takie polityczne rozgrywki.