Wał otaczający zbiornik ze szlamem przecieka
Dostrzeżono kolejne przecieki w wale otaczającym zbiornik w hucie aluminium w Ajka na zachodzie Węgier. W obawie przed kolejnym wyciekiem szkodliwej substancji ewakuowano wieś Kolontar, położoną najbliżej uszkodzonego zbiornika. Sztab kryzysowy wydał również decyzję o ewakuacji kolejnych wiosek.
09.10.2010 | aktual.: 15.10.2010 10:11
- Dostrzeżono kolejne przecieki w wale otaczającym zbiornik - poinformował rzecznik służb odpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe Tibor Dobson. Decyzję o ewakuacji podjął szef sztabu kryzysowego, minister spraw wewnętrznych Szandor Pinter po rannych oględzinach wału. Tibor Dobson przyznał, że wał w każdej chwili może pęknąć w kolejnym miejscu. Rzecznik nie wykluczył także uszkodzenia prowizorycznego umocnienia zbiornika, które zbudowano po poniedziałkowym wycieku.
Już w nocy z piątku na sobotę ratownicy informowali o możliwości kolejnych przecieków. W kilku wsiach wybuchła panika. Ewakuowano 800 mieszkańców wioski Kolontar. Ludzie musieli opuścić wieś w ciągu godziny wojskowymi ciężarówkami. Mogli zabrać jedynie osobiste rzeczy do podręcznych toreb. Opuszczoną wioskę patrolują policjanci, którzy sprawdzają, czy nikt nie pozostał w domach. Nad wioską krąży wojskowy śmigłowiec, który koordynuje akcję ratunkową.
Na miejscu są premier Viktor Orban, minister obrony Csaba Hende i szef węgierskiej policji.
Liczba ofiar śmiertelnych wycieku toksycznego czerwonego szlamu wrosła w piątek do siedmiu. Tego dnia w pobliżu miejscowości Devecser odkryto zwłoki dwóch kolejnych osób.
W następstwie poniedziałkowego wycieku ok. miliona metrów sześciennych substancji najbardziej ucierpiały właśnie miejscowości Devecser i Kolontar. Wypadek spowodował też obrażenia u około 120 osób. Kilkaset domostw trzeba było ewakuować. Fala szlamu wtargnęła do domów, porywając wszystko, co było na podwórzach: zwierzęta domowe, drewno na opał, motocykle i samochody.
Władze Węgier zapewniają, że w związku z wyciekiem nie ma ryzyka katastrofy biologicznej w Dunaju. Organizacja ekologiczna Greenpeace ostrzegła jednak przed trwałym zanieczyszczeniem środowiska w miejscu wycieku.