Wadowice: gangster uciekł, więziennictwo odpowie
Pięciu pracowników wadowickiego więzienia, w tym były dyrektor, stanie przed Sądem Rejonowym w Bielsku-Białej pod zarzutem niedopełnienia obowiązków. Rok temu uciekł stamtąd groźny bandyta Ryszard Niemczyk.
30.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Akt oskarżenia w tej sprawie, który gotowy był już w kwietniu, trafił we wtorek do bielskiego sądu. Katowicka Prokuratura Okręgowa w akcie oskarżenia zarzuciła Mieczysławowi F., byłemu dyrektorowi Zakładu Karnego w Wadowicach, że nie kontrolował funkcjonowania zakładu, co doprowadziło do ucieczki więźniów. Poza tym nie dopełnił obowiązku nadzoru nad podlegającymi mu strażnikami.
Drugi zarzut wobec F. wiąże się ze złym usytuowaniem spacerniaka, z którego uciekł Niemczyk. Poza niewłaściwym miejscem, zły był też stan techniczny ogrodzenia - jak ustalili biegli, drut podtrzymujący siatkę spacerniaka był skorodowany. Dzięki temu gangster mógł wydostać się na zewnątrz.
Podobne zarzuty, jak były dyrektor - niedopełnienia obowiązków - ma kierownik działu ochrony więzienia Tadeusz G. W związku z ucieczką Niemczyka, również za niedopełnienie obowiązków odpowie dowódca zmiany i dwóch strażników. Jak wykazało śledztwo, strażnicy, którzy mieli pilnować Niemczyka podczas jego spaceru, opuścili posterunek na kilkadziesiąt sekund. Wówczas gangster, ze statusem szczególnie niebezpiecznego, zbiegł.(kar)