W zespole, który zdobył Nobla, pracowali Polacy
Za odkrycie oscylacji neutrin Noblem nagrodzono szefa zespołu Takaakiego Kajitę, ale wkład w badania mieli też polscy naukowcy - powiedział, współpracujący z noblistą, dr Piotr Mijakowski. - Kajita to bardzo skromny i sympatyczny człowiek - dodał.
We wtorek w Sztokholmie Komitet Noblowski poinformował, że tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki otrzymali Takaaki Kajita i Arthur B. McDonald za odkrycie oscylacji neutrin, co dowodzi, że mają one masę.
Nagrodę Nobla przyznano za pomiar, który miał miejsce w 1998 roku podczas eksperymentu Super-Kamiokande. - Nagrodę dostał szef grupy, ale na wynik pracował cały zespół. Z Polski swój wkład wniósł Uniwersytet Warszawski. Grupę prowadziła wtedy prof. Danuta Kiełczewska, która była zaangażowana w eksperyment Super-Kamiokande i wprowadziła do niego innych Polaków - powiedział dr Piotr Mijakowski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
- Podczas eksperymentu nagrodzonego Noblem odkryto właściwie to, że neutrina zmieniają swój rodzaj. Z tym z kolei wiąże się fakt, że neutrina mają masę. Początkowo model fizyki cząstek elementarnych, nazywany mądrze modelem standardowym, mówił, że neutrina to cząstki bezmasowe jak cząstki światła - fotony. To odkrycie zaprzeczyło tym przewidywaniom, całkowicie zmieniając dogmaty modelu standardowego - wyjaśnił rozmówca PAP.
Zaznaczył, że odkrycie dało nam głębsze rozumienie praw natury. - To jest nauka bardzo podstawowa. Dzięki tego typu pomiarom coraz więcej wiemy na temat istoty Wszechświata, struktury materii. Co nam to da w praktycznym wymiarze, tego nie jesteśmy w stanie chyba na razie stwierdzić - podkreślił dr Piotr Mijakowski.
Od 2011 roku w Super-Kamiokande współuczestniczą kolejni polscy naukowcy z Narodowego Centrum Badań Jądrowych. - Jest to kontynuacja badań, które rozpoczęto pod koniec lat 90. Efekt został wtedy odkryty, ale cały czas prowadzimy pomiary i trwa analiza oscylacji neutrin atmosferycznych - powiedział Mijakowski.
- Dla mnie jest to niezwykłe, bo z Takaakim Kajitą współpracuję na co dzień. Widzimy się przy różnych okazjach. Trzy tygodnie temu byliśmy razem na konferencji, spotkaliśmy się na lotnisku, jechaliśmy razem taksówką, za którą on nawet za mnie zapłacił, bo akurat nie miałem drobnych - wspomniał.
Kajita - podkreślił - jest bardzo sympatyczną i skromną osobą. - Często się tak mówi o Japończykach, ale to rzeczywiście prawda. To człowiek, który ma ogromną wiedzę i autorytet, ale nie afiszuje się z tym - powiedział Mijakowski.