W wakacje uwaga na złodziei!
Chwila nieuwagi i nieprzekręcony zamek w drzwiach kosztowały Joannę Król z Łodzi utratę gotówki, telefonu, dokumentów, krat płatniczych, kluczy od mieszkania i samochodu.
13.07.2010 | aktual.: 13.07.2010 11:18
Kobieta została okradziona na łódzkich Chojnach podczas weekendowej wizyty u rodziców narzeczonego. Zostawioną w przedpokoju torebkę ukradli złodzieje, którzy bezszelestnie wśliznęli się przez drzwi.
- Siedzieliśmy w pokoju. Nikt nic nie słyszał. Nawet pies - opowiada Joanna Król.
Kobieta zaalarmowała pobliski komisariat. Od policjantów dowiedziała się, że jest jedną z kilkudziesięciu ofiar okradzionych w podobny sposób. Funkcjonariusze twierdzili, że na Chojnach grasuje szajka młodocianych przestępców. Część małolatów miała być wypuszczana z placówek opiekuńczych i resocjalizacyjnych. Członkowie szajki cicho wkradali się do przedpokoju i kradli to, co mieli w zasięgu ręki. Najczęściej torebki. Z reguły zabierali pieniądze i telefony, a dokumenty porzucali.
- Wersja policjantów chyba się potwierdziła, bo następnego dnia, nieznajomy młody mężczyzna przywiózł moją torebkę z dokumentami. Twierdził, że znalazł ją na trawniku przy ul. Strażackiej - mówi Joanna Król.
Do końca czerwca policja złapała 15 nieletnich, którzy grasowali na Chojnach. - Na koncie mieli 29 przestępstw - policzył Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Szajki nieletnich są problemem także w innych dzielnicach Łodzi. Policjanci z Bałut schwytali niedawno grupę szesnastolatków, która dokonywała zuchwałych kradzieży w okolicach Bałuckiego Rynku i ulicy Limanowskiego. Nie oszczędzali nikogo, ale najczęściej napadali na pijanych i na młodszych. Zagadywali popularną kibicowską zaczepką "za kim jesteś?", by po chwili bezpardonowo okraść. Łupy wymieniali w sklepach z dopalaczami na towar.
Statystyki dotyczące przestępstw nieletnich są szokujące. W województwie łódzkim od początku roku młodociani przestępcy były sprawcami aż 4 tysięcy przestępstw, w tym 900 kradzieży. Rzadko działają w pojedynkę, jeszcze rzadziej ich czyny to jednorazowe wybryki.
Najbardziej dochodowym zajęciem parał się pewien 16-latek, który razem z kolegami kradł nowe, niezniszczone koła samochodowe, głównie wyposażone w aluminiowe felgi. Policjanci szacują, że wartość zrabowanych przez niego części może wynosić nawet 110 tys. zł.
Według ekspertów, małoletni przestępcy uaktywniają się w wakacje.
- Ma to ścisły związek z nadmiarem wolnego czasu oraz brakiem opieki - mówi dr Lidia Godzwon z Zakładu Pedagogiki Specjalnej na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ. - W dużych miastach zwiększa się wtedy liczba włamań z udziałem młodzieży. Nieletni wykorzystują fakt, że ludzie są na urlopach. Za to miejscowości wypoczynkowe przeżywają najazdy młodocianych kieszonkowców. Ich łupem padają portfele spacerowiczów oraz turystów bawiących się w lokalnych knajpkach czy przebywających na polach namiotowych i plażach.
Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/DziennikLodzki