W USA ponownie przeliczą głosy? Jest wniosek
• Komisja wyborcza w Wisconsin otrzymała wniosek o ponowne przeliczenie głosów
• Wniosek złożyła Jill Stein, która była kandydatką na prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Zielonych
Partia Zielonych kwestionuje wybór Donalda Trumpa na prezydenta. Jej przedstawiciele, powołując się na opinie ekspertów, twierdzą, że w kluczowych stanach doszło do nadużyć podczas podliczania głosów.
Jill Stein na pokrycie kosztów związanych z ponownym liczeniem głosów uzbierała 5 mln dolarów - zbiórka wciąż trwa. Stein zapowiedziała też, że obsługa prawna procedury może pochłonąć nawet 6 do 7 mln dolarów. W pierwszej kolejności datki, w kwocie 2,5 mln dolarów, będą przeznaczone na ten cel w stanie Wisconsin. Pozostałe środki mają wpłynąć na konto komisji wyborczych Michigan i Pensylwanii - jeśli zapadnie decyzja o ponownym podliczeniu głosów również w tych stanach. Przedstawicielka Zielonych zapowiedziała jednocześnie, że nie ma gwarancji, iż głosy we wszystkich trzech stanach zostaną ponownie przeliczone. - Możemy się tylko tego domagać - przyznała.
Polityk, kwestionując wybór Donalda Trumpa na prezydenta, powołała się na raport opublikowany przez "New York Magazine". Eksperci zajmujący się cyberprzestępczością oraz prawnicy, ocenili, że wyniki wyborów w kluczowych stanach, gdzie przewaga Donalda Trumpa była nieznaczna, są podejrzane. O prawdopodobnych nadużyciach informowali sztab wyborczy Hillary Clinton - informował magazyn.
Stany, w których kontroli domagają się Zieloni, używają papierowych, tradycyjnych kart do głosowania. Zdaniem ekspertów należałoby ręcznie przeliczyć głosy, by upewnić się, że nie doszło do ataku na komputery, z których skorzystano do liczenia głosów.
Komisja wyborcza w Wisconsin, mając na uwadze podnoszone przez specjalistów wątpliwości, już wcześniej planowała przeliczyć głosy, jednak, ze względu na wysoki koszt i złożoność takiej procedury, miało się to odbyć w ograniczonym zakresie. Jill Stein składając wniosek wymusza na komisji przeliczenie głosów we wszystkich hrabstwach stanu. Łącznie to prawie trzy miliony kart.
Procedura liczenia, zgodnie z prawem, musi się zakończyć 13 grudnia. - Ten proces jest bardzo szczegółowy i dotrzymanie terminu przez część hrabstw będzie dużym wyzwaniem - przyznał Michael Haas z komisji wyborczej Wisconsin. - Liczenie głosów będzie trwało dzień i noc, przy zaangażowaniu dużej liczby osób - pokreślił.
Zgodnie z prawem pokrycie kosztów takiego procesu spada na wnioskodawcę. Sztab Stein zebrał w tym celu w zaledwie trzy dni ponad 5 mln dolarów. Miał na to niewiele czasu, bo w piątek minął termin na złożenie wniosku o przeliczenie głosów w Wisconsin, w poniedziałek mija w Pensylwanii, a w Michigan w środę. Sztab Stein szacuje, że by przeliczyć głosy we wszystkich trzech stanach potrzeba w sumie 7 mln dolarów.
Według oficjalnych wyników kandydat Republikanów wygrał wyścig do Białego Domu, uzyskując 290 głosów elektorskich; Clinton zdobyła 232 głosy. Trump pokonał Clinton w Wisconsin i Pensylwanii bardzo niewielką ilością głosów. W Michigan prowadzi z niewielką przewagą; wciąż trwa tam liczenie głosów.
oprac. Michał Kurek
Zobacz także: Clinton o przegranych wyborach: "Miałam ochotę zaszyć się w pokoju i już nigdy nie wychodzić"