Trwa ładowanie...
18-11-2004 16:25

"W tym bydynku Putin ćwiczył dżudo"

W tym domu mieszkał prezydent Władimir
Putin, gdy był dzieckiem - Kiriłł pokazuje na 5-piętrowy żółty
budynek na petersburskiej ulicy Baskowa. Dom nie odróżnia się
niemal niczym od pozostałych, jednak wycieczka chce go obejrzeć.

"W tym bydynku Putin ćwiczył dżudo"Źródło: AFP
d42sa9s
d42sa9s

Kiriłł jest historykiem, pracuje dla jednej z agencji turystycznych, której nową ofertą jest wycieczka po Petersburgu śladami Putina. O jednej z nich pisze w czwartek angielskojęzyczny dziennik "The Moscow Times".

Zainteresowanie osiąga kulminację w okolicach urodzin Putina, 7 października, zaś zwiedzający to głównie dziennikarze i przyjezdni z innych części Rosji - mówi zwierzchnik Kiriłła, szef agencji Falcon, Farman Mamiedow.

Kiriłł oprowadza tymczasem swoją wycieczkę. Mówią, że Putin miał bardzo gościnną mamę i że jego koledzy zawsze mogli przychodzić do niego, a ona dawała im jeść - opowiada uczestnikom.

Od porodówki na Majakowskiego 5, gdzie Putin przyszedł na światw roku 1952, autokar przejeżdża do Katedry Przemienienia Pańskiego. Tu późniejszy prezydent został ochrzczony. Zadecydowała o tym jego matka, zapewne w tajemnicy przed mężem. Władimir Spiridonowicz Putin jako członek partii, mógł mieć z tego powodu spore kłopoty.

d42sa9s

Putin urodził się w całkiem przeciętnej petersburskiej rodzinie - mówi Kiriłł, nazywając prezydenta prawdziwym, rodowitym petersburżaninem, co jest największym komplementem w ustach mieszkańca północnej stolicy.

Kiriłł oprowadza po kolejnych "zabytkach". Głównymi miejscami rozrywki w dzieciństwie Putina były nieistniejące już kina Ług i Iskra. Na ulicy Dekabrystów 15-letni Putin trafił z kolei w 1967 do sekcji judo.

Zwiedzający trafiają wreszcie na Prospekt Litiejny 4. To siedziba KGB i milicji. Tutaj prezydent Rosji Władimir Władimirowicz Putin jako licealista przyszedł zapytać się, co ma zrobić, by trafić do służb specjalnych. Tu również powiedziano mu, że powinien skończyć studia, najlepiej prawo.

Kiriłł dodaje od siebie, że petersburżanie dumni są ze swojego prezydenta. To pierwszy od prawie stu lat, od czasów cara Mikołaja II, człowiek z Petersburga, który rządzi krajem - mówi.

Nasza wycieczka nie ma nic wspólnego z polityką, kultem Putina lub czymkolwiek podobnym - mówi Mamiedow. Zaraz potem dodaje jednak przezornie: Osobiście szanuję Putina i uważam, że Rosja bardzo się dzięki niemu rozwinęła. (ck)

Jakub Kumoch

d42sa9s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d42sa9s
Więcej tematów