ŚwiatW tureckim ministerstwie eksplodowała... kamera

W tureckim ministerstwie eksplodowała... kamera

Wybuch, do którego doszło w
poniedziałek wieczorem na dziedzińcu
Ministerstwa Obrony w centrum Ankary nie był spowodowany eksplozją
bomby - podała oficjalna agencja turecka powołując się na policję.

29.06.2004 | aktual.: 29.06.2004 06:06

W wyniku eksplozji wypadły szyby w budynku używanym do celów logistycznych i w sąsiednich budynkach. Nie było ofiar ani rannych.

Przyczyną wybuchu nie była bomba - powiedział szef policji Ercument Yilmaz, cytowany przez prywatną telewizję CNN Turcja.

W budynku użytkowanym przez Ministerstwo Obrony doszło do eksplozji kamery bezpieczeństwa - podała oficjalna agencja turecka, powołując się na Yilmaza.

Na pytanie jednego z reporterów, dlaczego eksplozja kamery była tak głośna, że słyszano ją w promieniu dwóch kilometrów, Yilmaz, cytowany przez agencję anatolijską, miał radzić reporterowi dokonywanie celniejszych ocen.

Jak podali świadkowie, na których powołuje się Reuters, miejsce wybuchu policja otoczyła kordonem.

Cytowany przez turecką agencję jeden ze świadków powiedział, że widział w pobliżu miejsca zdarzenia kawałki metalu oraz dostrzegł paczkę, o której zawiadomił policję.

Paczkę tę, według telewizji CNN Turcja, zdetonował przybyły na miejsce oddział saperów.

Ponad 40 przywódców światowych, w tym prezydent George W. Bush, przebywa obecnie w Stambule na szczycie NATO, który rozpoczął się w poniedziałek.

W Stambule w poniedziałek rannych zostało ponad 30 osób a kilkadziesiąt aresztowano podczas lewicowych demonstracji, które odbywały się z daleka od miejsca obrad szczytu.

Przed szczytem, mimo bezprecedensowych środków bezpieczeństwa, doszło w Turcji do serii zamachów bombowych, przypisywanych głównie ugrupowaniom lewicowym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)