W Trójmieście panika. Podłożono 40 bomb z ebolą?
"Podłożyłem bombę z ebolą w urzędzie" - mail o takiej treści został odebrany przez pracowników najważniejszych pomorskich urzędów. Oddziały pirotechniczne od rana sprawdzają budynek po budynku. Jednak większość urzędów pracuje normalnie.
Trójmiejscy policjanci muszą przeszukać wszystkie instytucje, które otrzymały informacje o podłożonej bombie oraz ukrytej w ładunkach eboli. Łącznie to ponad 40 budynków. Głównie są to sądy, prokuratury, urzędy celne i skarbowe, a także gdański terminal kontenerowy i gdyńskie centrum handlowe.
Większość urzędów pracuje w niezakłócony sposób. Jednak niektórzy naczelnicy zdecydowali o ewakuacji podlegających im instytucji. Tak stało się w przypadku Urzędów Skarbowych na ul. Rzeźnickiej i Żaglowej oraz Izb Skarbowych na ul. Długiej i Tkackiej w Gdańsku. Na taki krok nie zdecydował się prezes sądu okręgowego. Do budynku wpuszczani się zarówno interesanci jak i pracownicy.
- Sprawdzamy te sygnały metodami operacyjnymi, przy użyciu pirotechników, pomagają też specjalnie szkolone psy, umiejące wykrywać materiały wybuchowe — powiedziała Aleksandra Siewert, rzecznik gdańskiej policji.
Maile z podobnymi pogróżkami zostały odebrane przez urzędników z Sopotu oraz Gdyni. W obu miastach celem ataku okazały się być podobne placówki jak w Gdańsku.
- W Sopocie e-mail został rozesłany do prokuratory sądu oraz urzędu skarbowego. Na miejsce wysłane zostały oddziały pirotechniczne wraz z przeszkolonymi psami. Decyzję o ewakuacji urzędu podjął tylko naczelnik urzędu skarbowego – powiedziała WP.PL Karina Kamińska, rzecznik prasowy sopockiej policji.
W Gdyni pogróżki o podłożeniu ładunków wybuchowych wysłano do sześciu instytucji, dwóch jednostek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, prokuratury rejonowej, izby celnej, oddziału celnego oraz Centrum Handlowego Klif. - Nasi funkcjonariusze są na miejscu i weryfikują te informacje – poinformował WP.PL Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
To nie pierwsza tego typu sytuacja w tym roku w Trójmieście. Pod koniec lipca informacje o podłożonych bombach wpłynęły do kilkunastu urzędów skarbowych w tym trójmiejskich. Wówczas ładunku wybuchowego nie odnaleziono. Wówczas „żartownisiem” okazał się 41-letni mężczyzna z Lubelszczyzny. Treść wysłanej wiadomości sugeruje, że obecnie służby mają do czynienia z podobną sytuacją.