W Trójmieście panika. Podłożono 40 bomb z ebolą?
"Podłożyłem bombę z ebolą w urzędzie" - mail o takiej treści został odebrany przez pracowników najważniejszych pomorskich urzędów. Oddziały pirotechniczne od rana sprawdzają budynek po budynku. Jednak większość urzędów pracuje normalnie.
27.10.2014 | aktual.: 27.10.2014 11:30
Trójmiejscy policjanci muszą przeszukać wszystkie instytucje, które otrzymały informacje o podłożonej bombie oraz ukrytej w ładunkach eboli. Łącznie to ponad 40 budynków. Głównie są to sądy, prokuratury, urzędy celne i skarbowe, a także gdański terminal kontenerowy i gdyńskie centrum handlowe.
Większość urzędów pracuje w niezakłócony sposób. Jednak niektórzy naczelnicy zdecydowali o ewakuacji podlegających im instytucji. Tak stało się w przypadku Urzędów Skarbowych na ul. Rzeźnickiej i Żaglowej oraz Izb Skarbowych na ul. Długiej i Tkackiej w Gdańsku. Na taki krok nie zdecydował się prezes sądu okręgowego. Do budynku wpuszczani się zarówno interesanci jak i pracownicy.
- Sprawdzamy te sygnały metodami operacyjnymi, przy użyciu pirotechników, pomagają też specjalnie szkolone psy, umiejące wykrywać materiały wybuchowe — powiedziała Aleksandra Siewert, rzecznik gdańskiej policji.
Maile z podobnymi pogróżkami zostały odebrane przez urzędników z Sopotu oraz Gdyni. W obu miastach celem ataku okazały się być podobne placówki jak w Gdańsku.
- W Sopocie e-mail został rozesłany do prokuratory sądu oraz urzędu skarbowego. Na miejsce wysłane zostały oddziały pirotechniczne wraz z przeszkolonymi psami. Decyzję o ewakuacji urzędu podjął tylko naczelnik urzędu skarbowego – powiedziała WP.PL Karina Kamińska, rzecznik prasowy sopockiej policji.
W Gdyni pogróżki o podłożeniu ładunków wybuchowych wysłano do sześciu instytucji, dwóch jednostek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, prokuratury rejonowej, izby celnej, oddziału celnego oraz Centrum Handlowego Klif. - Nasi funkcjonariusze są na miejscu i weryfikują te informacje – poinformował WP.PL Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
To nie pierwsza tego typu sytuacja w tym roku w Trójmieście. Pod koniec lipca informacje o podłożonych bombach wpłynęły do kilkunastu urzędów skarbowych w tym trójmiejskich. Wówczas ładunku wybuchowego nie odnaleziono. Wówczas „żartownisiem” okazał się 41-letni mężczyzna z Lubelszczyzny. Treść wysłanej wiadomości sugeruje, że obecnie służby mają do czynienia z podobną sytuacją.