W Tatrach znaleziono ciało turysty z Katowic
Ratownicy znaleźli w Tatrach zwłoki 40-letniego turysty z Katowic, który dzień wcześniej uległ wypadkowi pod Świnicą - poinformował zastępca naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego,
Adam Marasek.
Turysta w poniedziałek wyszedł na wycieczkę ze schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Nie zostawił informacji o celu lub choćby kierunku wyprawy. W wtorek rano obsługa schroniska stwierdziła, że mężczyzna nie wrócił na noc. W pokoju pozostawił rzeczy.
W tym samym czasie do centrali TOPR zatelefonowała matka turysty, zaniepokojona, że syn nie odbiera telefonu komórkowego. Powiedziała ratownikom, że marzeniem jej syna było zimowe przejście jednej z najtrudniejszych tatrzańskich ścieżek - Orlej Perci.
Ratownicy wyruszyli na patrol śmigłowcem wzdłuż Orlej Perci. Z powietrza wypatrzyli ciało mężczyzny leżące w Świnickiej Kotlince, po północno-wschodniej stronie Świnicy. 100 metrów dalej desantowali się z pokładu maszyny i dotarli do ofiary. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny, który nastąpił jeszcze poprzedniego dnia.
Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna uległ wypadkowi podczas podchodzenia pod Świnicką Przełęcz. Co najmniej kilkadziesiąt metrów spadł po twardym śniegu, a potem przeleciał przez skalny próg do Świnickiej Kotlinki. Mężczyzna był dobrze wyekwipowany, miał dwa czekany i raki, a mimo to stracił równowagę i nie udało mu się wyhamować upadku - powiedział Adam Marasek.
Zwłoki turysty przetransportowano do Zakopanego.
W Tatrach od wielu tygodni panują trudne warunki. Na szlakach leży niezbyt wysoka warstwa śniegu, pod którą zalega stary stwardniały śnieg i lód.