W szpitalach może być 150 tys. zakażonych strzykawek
Seria skażonych strzykawek, które trafiły do polskich szpitali liczy 153 tysiące sztuk - dowiedział się "Dziennik". Nadal nie wiadomo, które szpitale mają w swoich magazynach zakażone jednorazówki, ani ile z nich użyto. Zdaniem gazety jedynie producent jest w stanie ustalić dokładną listę odbiorców niebezpiecznego towaru.
02.08.2007 | aktual.: 02.08.2007 07:18
Koncern Becton Dickinson ogłosił w środę, że wycofuje podejrzany produkt. Według "Dziennika", połowa wadliwej serii została już zużyta. Gazeta szacuje, że wadliwe strzykawki mogły zostać sprzedane do 150 szpitali i hurtowni.
Ministerstwo Zdrowia dowiedziało się o sprawie już 20 lipca, ale dopiero pod koniec miesiąca umieściło na swoich stronach internetowych informację. Minister Religa tłumaczy kilkudniową zwłokę "czynnikiem ludzkim".
Ministerstwo nie czuje się jednak odpowiedzialne za "aferę strzykawkową". Winę za narażenie życia pacjentów zrzuca na producenta. Wini też szpital w Radomiu, który w grudniu ubiegłego roku zawiadomił o brudnych strzykawkach prokuraturę, natomiast nie powiadomił o sprawie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. (IAR)