W Syrii zastrzelono szefa kurdyjskiej opozycji
Uzbrojeni napastnicy zastrzelili szefa kurdyjskiej opozycji w Syrii, Meszala Tamo - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. W całym kraju podczas protestów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada zginęło osiem osób.
08.10.2011 | aktual.: 08.10.2011 04:42
Według działaczy praw człowieka, czterej zamaskowani mężczyźni weszli do domu kurdyjskiego działacza w Al-Kamiszli na północnym wschodzie kraju i otworzyli ogień. Tamo poniósł śmierć w ataku. Ranny został też m.in. jego syn.
53-letni Tamo był członkiem tzw. Rady Narodowej, która koordynuje walkę z reżimem w Damaszku. Została ona utworzona pod koniec sierpnia w Stambule.
Był też założycielem Ruchu Przyszłości, czyli liberalnej partii kurdyjskiej. Niedawno wyszedł z więzienia, gdzie spędził ponad trzy lata.
Po ujawnieniu informacji o śmierci opozycjonisty na ulice wyszły tysiące kurdyjskich protestujących - pisze agencja AFP.
Co najmniej osiem osób zginęło, a ok. 25 zostało rannych po ostrzelaniu przez siły bezpieczeństwa antyreżimowych demonstracji w kilku miastach Syrii.
Wśród rannych jest działacz opozycji i głośny krytyk rządów Asada, Riad Seif.
Ataki potępił amerykański Departament Stanu, nazywając je "eskalacją represji". Biały Dom uznał obecną sytuację w Syrii za "bardzo niebezpieczną" i zaapelował do prezydenta Asada, by oddał władzę.
Zdaniem rzecznika Rady Narodowej Bassmy Kodmaniego "reżim wszedł w nową fazę represji". - Wszyscy liderzy opozycji powinni się chronić - powiedział.
Od połowy marca, gdy rozpoczęły się antyreżimowe protesty, w Syrii zginęło ok. 2,9 tys. osób, w tym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, a ok. 15 tysięcy zostało zatrzymanych - podała ONZ. Od początku września liczba zabitych wzrosła co najmniej o 200 osób.