W sieci lawina komentarzy. "Panie Jarosławie, pan to ma rękę do ludzi"
Portal Onet poinformował, że Karol Nawrocki, pracując jako ochroniarz w Grand Hotelu w Sopocie, miał uczestniczyć w sprowadzaniu prostytutek dla gości. Wspierany przez PiS kandydat już zapowiada pozew, ale nie w trybie wyborczym. Tymczasem w sieci zawrzało.
Wspierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki miał uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie - twierdzą rozmówcy Onetu, którzy w tamtym czasie mieli pracować z Nawrockim w ochronie obiektu.
Plotka o rzekomych działaniach Nawrockiego nie jest nowa. W połowie kwietnia do redakcji Goniec.pl zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako "Michał z Hamburga", twierdząc, że pracował w Grand Hotelu jako ochroniarz i jest "znajomym z dawnych lat" Nawrockiego. Przekonywał, że późniejszy prezes IPN pełnił tam rolę "alfonsa".
Nawrocki: Nie takie były moje zadania
Nawrocki odpowiadał na te zarzuty w Kanale Zero. - To oczywiście jest nieprawda, bo nie takie były moje zadania. Byłem od tego, żeby dbać o bezpieczeństwo w Grand Hotelu, a to goście decydowali o swoich potrzebach - powiedział.
Po publikacji Onetu Nawrocki zapowiedział wniesienie pozwu w trybie cywilnym, nie wyborczym, o ochronę dóbr osobistych.
"Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę. Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa" - napisał Nawrocki.
Ustaleniom portalu Onet zaprzeczają też politycy PiS. - Pan Karol Nawrocki wielokrotnie się na ten temat wypowiadał - stwierdził na poniedziałkowej konferencji Adam Bielan.
"Nawrocki pozwie Onet w trybie wyborczym?"
Tekst opublikowany w Onecie wywołał prawdziwą burzę w sieci.
"Kiedyś sprowadzał prostytutki, dzisiaj jest kandydatem Kaczyńskiego. Panie Jarosławie, pan to ma rękę do ludzi, nie ma co! " - napisał poseł Lewicy Tomasz Trela.
"W którym momencie wyznawcy PIS jednak zwątpią w "decyzję Kaczyńskiego"? Czy po Wielkim Bu, apartamencie za friko, mieszkaniu "na Karola", ustawkach, SNUSach i kłamstwach, a teraz artykule Onetu o załatwianiu dziewczynek, nie mają dość? Czy naprawdę ktoś z Was może być dumny z takiego kandydata?" - zastanawia się posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
"Kandydat na prezydenta prawdopodobnie był zaangażowany w organizowanie prostytutek dla gości Grand Hotelu! Zastanawia mnie, czy Karol Nawrocki planuje podobnie "uprzyjemniać" czas swoim współpracownikom w Pałacu Prezydenckim…" - skomentował te doniesienia europoseł Lewicy Robert Biedroń.
"Sztabowcy Nawrockiego będą Wam wmawiać, że to sutenerstwo pana Karola to kapiszon. To od razu zapytam, pójdziecie z tym do sądu, czy tylko potwierdzicie, że to wszystko prawda i kandydat PiS na Prezydenta RP załatwiał klientom hotelu prostytutki?" - zastanawia się Agnieszka Pomaska z PO.
"Nasze ciepłe myśli kierujemy dzisiaj do tych konserwatystów, którzy jeszcze nie odpoczęli od normalizacji kibolskich ustawek, a już muszą szykować argumenty, że "prostytucja to praca jak każda". KN pozwie Onet w trybie wyborczym i siądzie przy wariografie?" - zastanawia się blogerka Kataryna.
"Biedne dziewczyny szlajały się po ulicach to im załatwiał ciepły nocleg w hotelu... Jak tylko zaczepił się w Muzeum, to nawet służbowe mieszkanie ogarnął... Potem zaczął organizować skromne 27-metrowe gniazdko w Gdańsku. To wszystko się układa w spójną całość ;)" - kpi na swoim profilu na X dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.
"W tej kampanii obóz Tuska nawet nie udaje, że promuje swojego kandydata. Wiedzą, że jest po prostu niestrawny dla większości. Ich jedyną nadzieją jest produkcja szambiarska i wylewanie jej na konkurenta. Ale przesadzili. Nawrocki przetrwa i ten atak. Już dziś brzmi on jak pastisz" - ocenił Jacek Karnowski, dziennikarz w polityce.pl i wsieci.pl.
"Karol Nawrocki nigdy nie pozwał żadnego z mediów za publikację materiałów o jego przeszłości, nawet gdy jesienią 2024 r. w "Gazecie Wyborczej" opublikowaliśmy pierwszą informację, że był sutenerem. Od kilku miesięcy mógł to zrobić w trybie wyborczym - rozprawy trwają 24 godziny" - przypomina wicenaczelny "Gazety Wyborczej"
"Niepojęte. A mogli wystawić Magierowskiego, Bocheńskiego, a nawet Czarnka" - ocenił Przemysław Szubartowicz z Polsat News.