W Sejmie posiedzenie klubu PiS m.in. ws. projektu dot. prawa aborcyjnego
• Sejm odrzucił obywatelski projekt zaostrzający prawo aborcyjne
• Rano w Sejmie zebrał się klub PiS
• Posiedzenie dotyczyło m.in. głosowania nad obywatelskim projektem zaostrzającym przepisy dot. aborcji
• Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek powiedziała, że nie będzie w klubie dyscypliny głosowania
W środę na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka wnioski o odrzucenie obywatelskiego projektu komitetu "Stop aborcji" złożyli: poseł PiS Witold Czarnecki oraz posłowie PO. Komisja zarekomendowała Sejmowi odrzucenie obywatelskiego projektu. Sprawozdawca komisji Daniel Milewski (PiS) poinformował, że za odrzuceniem projektu opowiedziało się 17 posłów, jeden był przeciw i jeden wstrzymał się od głosu.
Następnie w środę późnym wieczorem odbyła się w Sejmie ponowna, burzliwa debata nad projektem. W czasie debaty poseł PiS Tomasz Latos mówił m.in., że "mimo wolności sumienia, mimo swobody głosowania, nikt w PiS nie myśli o tym, żeby karać kobiety". Przedstawiciele PO i Nowoczesna opowiadali się za odrzuceniem - jak mówili - "skandalicznego i barbarzyńskiego" projektu. Klub Kukiz'15 zarzucił obłudę i hipokryzję PO i PiS, a PSL zarzucił PiS złamanie obietnic.
Sejm odrzucił obywatelski projekt zaostrzający prawo aborcyjne. Za odrzuceniem projektu głosowało 352 posłów, 58 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. Obywatelski projekt komitetu "Stop aborcji" zakładał całkowity zakaz i penalizację przerywania ciąży
Rzeczniczka klubu PiS pytana przed jego porannym czwartkowym posiedzeniem, jak klub zagłosuje ws obywatelskiego projektu zaostrzającego przepisy dot. aborcji odpowiedziała: "każdy poseł będzie podejmował decyzję sam". Dopytywana, czy w klubie nie będzie dyscypliny w głosowaniu Mazurek odpowiedziała: "oczywiście, że nie". - Od początku mówiłam, że w sprawach światopoglądowych dyscypliny w głosowaniu w naszym klubie nie ma - powiedziała rzeczniczka klubu PiS.
Pytana w kontekście tego, że również poseł PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu zaostrzającego przepisy dot. aborcji, dlaczego PiS zmienia zdanie, Mazurek odpowiedziała, że absolutnie się z takim stwierdzeniem nie zgadza.
- Zawsze mówiłam o tym, że w PiS nie ma dyscypliny głosowania nad kwestiami światopoglądowymi i że my jako partia konserwatywna opowiadamy się za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Dla nikogo to nie było żadną tajemnicą - podkreśliła.
- Natomiast my nie mówimy, że nie będziemy zastanawiać się w jaki sposób chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci - zaznaczyła rzeczniczka klubu PiS.
Według niej stworzenie systemu wsparcia dla rodzin, które mają niepełnosprawne dzieci "jest jednym z kroków, które najpierw powinny być zrobione, a w dalszej kolejności, jeśli już, zaostrzenie przepisów".
- Bo zaostrzenie przepisów nie jest żadnym problemem, nie jest problemem dla kogoś kto ma większość parlamentarną. Natomiast my chcemy podejść do tego rozsądnie. Trzeba dać wsparcie rodzinom, które borykają się z problemami takimi jakimi się borykają, a dzisiaj wiemy, że ponad 90 proc. aborcji dokonywanych jest na dzieciach niepełnosprawnych - powiedziała rzeczniczka klubu PiS.
Według niej najpierw trzeba stworzyć warunki rodzicom, którzy np mają dzieci niepełnosprawne "by spokojnie mogli wiedzieć do kogo się mają zwrócić o pomoc i gdzie mają się zwrócić o taką pomoc". - Dzisiaj, w mojej ocenie, takiej wczesnej interwencji, wczesnego wsparcia nie ma i musimy się nad tym zastanowić jaki model wprowadzić, tak żeby tym ludziom (...) pomóc w sposób zasadniczy - powiedział Mazurek.
Mówiła też, że "w ostatnim czasie emocje wokół problemu aborcji są bardzo duże". - Przez jednych mogą być oceniane jako dobre, przez innych jako złe. Podgrzewanie atmosfery przez opozycję wokół tak ważnego tematu jest zupełnie nie do przyjęcia. To jest cynizm, to jest gra na emocjach - powiedziała Mazurek.
Całkowity zakaz przerywania ciąży
Obywatelski projekt komitetu "Stop aborcji" przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dot. aborcji - jest możliwość karania kobiet, które poddadzą się aborcji. Projekt przewiduje, że za pozbawienie życia dziecka poczętego może odpowiadać każda osoba, która się dopuściła tego czynu (od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności). Jednak wobec kobiety, która umyślnie pozbawiła życia dziecko poczęte, kara mogłaby być złagodzona lub można by odstąpić od jej wymierzenia.
Reakcją na skierowanie projektu "Stop aborcji" do komisji były tzw. czarne protesty w całym kraju. Według policji, w poniedziałek w całym kraju w 143 zgromadzeniach, związanych z tym protestem, uczestniczyło ok. 98 tys. osób.
W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. W obywatelskim projekcie są zapisy uchylające te możliwości.