W sejmie debata nad kontrowersyjnym projektem
Kluby PO, Lewica i PSL oraz koło poselskie SdPl poparły podczas debaty projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Przeciwne projektowi były klub PiS oraz koło Polska Plus. Do projektu zgłoszono 28 poprawek oraz 6 wniosków mniejszości.
W sejmie odbyła się debata na temat kontrowersyjnego projektu, którego przeciwnicy obawiają się, że stworzy pole do nadużyć i może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w autonomię rodziny. Po licznych protestach, na początku marca projekt został ponownie skierowany do Komisji polityki społecznej i rodziny, która przedstawiła poprawione sprawozdanie i zaopiniowała zgłoszone do projektu poprawki. Komisja zdecydowała o złagodzeniu niektórych kontrowersyjnych zapisów, jednak kluczowe artykuły pozostały w projekcie.
Złagodzenie zapisu uprawniającego pracownika socjalnego do interwencji w sytuacji, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka - to najważniejsza z poprawek zaproponowanych przez komisję. Komisja nie poparła propozycji PiS przewidującej wykreślenie tego artykułu - ta poprawka została zgłoszona jako wniosek mniejszości.
Jak podkreśliła Magdalena Kochan (PO), komisja zaakceptowała poprawkę PO, mówiącą, że pracownik socjalny w szczególnych sytuacjach, np. gdy opiekunowie są nietrzeźwi, jest zobowiązany "zapewnić dziecku bezpieczeństwo" i powinien umieścić je u innej niezamieszkującej wspólnie osoby z rodziny, a jeśli jest to niemożliwe - w rodzinie zastępczej bądź placówce. Zgodnie z poprawką taka decyzja nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia. Daje także rodzicom prawo do odwołania się od tej decyzji. Posłowie z komisji przychylili się do poprawki PiS, zgodnie z którą w przypadku zabrania dziecka z domu w sytuacji zagrożenia jego życia, sąd rodzinny musi niezwłocznie, w trybie 24-godzinnym, podjąć decyzję o jego dalszych losach. Także odwołanie rodziców rozpatrywane ma być w takim trybie.
Komisja zarekomendowała pozostawienie w projekcie zapisu jednoznacznie zakazującego stosowania kar cielesnych, zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka.
Sporną kwestią było także tworzenie zespołów interdyscyplinarnych, które zajmowałyby się przeciwdziałaniem przemocy. Posłowie z komisji poparli rozwiązanie przewidujące, że zespoły będą mogły zbierać dane osobowe ofiar i sprawców przemocy także bez ich zgody; członkowie zespołów będą jednak zobowiązane do zachowania poufności, mają składać specjalne oświadczenia, w których zobowiązywać się będą do ochrony ich, także po zakończeniu pracy w zespole. Kochan przypomniała, że rozwiązanie to zostało opracowane po konsultacjach z GIODO.
Propozycja Lewicy, aby dane ofiar przemocy mogły być zbierane tylko za ich zgodą, nie zyskała poparcia i została zgłoszona jako wniosek mniejszości. Jako wniosek mniejszości zgłoszono także poprawkę koła Polska Plus, które proponowało wykreślenie całego artykułu mówiącego o tworzeniu zespołów.
Kolejny wniosek mniejszości to propozycja koła Polska Plus zmiany tytułu ustawy na "Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej".
Inne zmiany, których przyjęcie zarekomendowała komisja to poprawka, która pozwala zastosować środki separujące sprawców przemocy od ofiar - w tym także nakaz opuszczenia wspólnego mieszkania - nie tylko w przypadku przemocy wobec najbliższych, ale także - osób niespokrewnionych, ale wspólnie mieszkających, np. dzieci konkubentów oraz poprawka zobowiązującą organizacje pozarządowe zajmujące się pomocą ofiarom do niezwłocznego zawiadomienia policji lub prokuratora o podejrzeniu o popełnieniu przestępstwa z użyciem przemocy w rodzinie - w przypadku przestępstw ściganych z urzędu. Komisja nie poparła natomiast poprawki, która uzależniała zawiadomienie od zgody pokrzywdzonego.
- Każdy, kto poważnie podchodzi do projektu i przeanalizował jego zapisy, wie, że nie jest on skierowany przeciwko rodzinie - przekonywała Teresa Piotrowska (PO). Przypomniała, że ustawa nie dotyczy rodzin, w których nie dzieje się nic złego. - Tam, gdzie cierpią bezbronni, państwo musi interweniować - dodała.
Zdaniem Teresy Wargockiej (PiS), projekt jest niekonstytucyjny. - Każda przemoc zasługuje na potępienie, ale poszliśmy za daleko jeśli chodzi o zakres ingerencji w prywatność, w jakiś sposób ubezwłasnowolniliśmy ofiary przemocy, pozbawiając je prawa do decydowania o sobie, nie gwarantując należytej ochrony dóbr osobistych - mówiła.
Według Izabeli Jarugi-Nowackiej (Lewica), projekt warto poprzeć mimo pewnych zastrzeżeń. Zwróciła uwagę na szereg istotnych zapisów, które wprowadza, m.in. zakaz bicia dzieci i separację sprawców przemocy od ofiar. - Przemoc zasługuje na potępienie, ale to nie wystarczy. Potrzeba zdecydowanych działań - przekonywała.
Zdaniem Piotra Walkowskiego (PSL) to dobrze, że projekt ponownie skierowano komisji, gdzie został po raz kolejny przeanalizowany, było miejsce na dyskusje na temat obaw, które budzi. Podkreślił, że wraz z zaproponowanymi przez komisje poprawkami projekt nie powinien budzić kontrowersji.
Zdzisława Janowska (SdPl) przekonywała, że kwestionowane zapisy, m.in. dotyczące ochrony danych osobowych, wydają się konieczne, by można było skutecznie chronić ofiary.
Jerzy Polaczek (Polska Plus) uznał, że projekt pozwala na zbyt daleko idącą ingerencję w sferę prywatną.
Ponieważ PiS ponownie zgłosił poprawki, (które wcześniej) komisja zaopiniowała negatywnie, projekt ustawy ponownie skierowano do komisji polityki społecznej i rodziny. Jak powiedziała wiceprzewodnicząca komisji Magdalena Kochan, komisja zbierze się w celu ponownego ich rozpatrzenia w czwartek. - Zależy nam, żeby projekt został poddany głosowaniu jeszcze na tym posiedzeniu sejmu - podkreśliła.