W Samarze rozpoczął się marsz opozycji
"Marsz sprzeciwu",
zorganizowany przez rosyjską opozycję, rozpoczął się po
południu w centrum nadwołżańskiej Samary.
Według rosyjskich agencji ITAR-TASS i RIA-Nowosti, uczestniczy w nim kilkadziesiąt osób. RIA podkreśla, że "to 20 razy mniej, niż spodziewali się organizatorzy".
Na czas manifestacji na ulicy, którą przechodzi grupa manifestantów, wstrzymano ruch pojazdów. Demonstranci powiewają flagami opozycji.
Radio "Echo Moskwy" podało, że w Samarze milicja zatrzymała tuż przed marszem rzecznika Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Kasparowa - Denisa Biłunowa, rzecznika ruchu "Smiena" Stanisława Jakowlewa oraz korespondenta tygodnika "Focus" w Rosji Borisa Reitschustera.
Jak poinformowała dpa, milicja zabroniła Niemcowi korzystania z telefonu komórkowego.
Na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo przetrzymano też innych przedstawicieli opozycji - szefa zdelegalizowanej Partii Narodowo- Bolszewickiej Eduarda Limonowa i lidera Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lwa Ponomariowa.
Wcześniej, w położonym niedaleko miasta Wołżskim Utiosie odbył się szczyt UE-Rosja, w którym uczestniczyli prezydent Rosji Władimir Putin, kanclerz przewodniczących w tym półroczu UE Niemiec Angela Merkel oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Kanclerz Merkel wyraziła zaniepokojenie, że osobom chcącym zorganizować w Samarze demonstrację podczas szczytu Rosja-UE siły porządkowe uniemożliwiły opuszczenie Moskwy. Putin zapewnił natomiast, że jemu "marsze w niczym nie przeszkadzają".
Jednak władze Samary zgodę na demonstrację wydały dopiero pod naciskiem Niemiec.