PolskaW sądzie dwa wnioski o upadłość spółki Remedium

W sądzie dwa wnioski o upadłość spółki Remedium

Do sądu rejonowego w Olsztynie wpłynęły dwa wnioski o upadłość spółki finansowej Remedium - jeden złożył wierzyciel, drugi przedstawiciel spółki - poinformował wiceprezes Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Piotr Mądry. Sąd ustanowił tymczasowego nadzorcę, który będzie badał sytuację finansową firmy. Pokrzywdzonych klientów Remedium może być około tysiąca. Niektórzy wpłacili na lokaty nawet po 250 tys. zł.

W sądzie dwa wnioski o upadłość spółki Remedium
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

24.01.2013 | aktual.: 12.05.2016 16:34

- Wniosek od wierzyciela, złożony 2 stycznia, zakłada możliwość zawarcia układu z wierzycielami. Drugi wniosek o upadłość przedstawiciel spółki złożył 16 stycznia - podał sędzia Mądry.

Podkreślił, że to nadzorca tymczasowy teraz będzie sprawował kontrolę nad majątkiem spółki, a zarząd nie ma prawa dysponować tym majątkiem bez zgody nadzorcy. - Zarząd spółki nie może wyprzedawać składników majątku spółki - wyjaśnił sędzia.

Tymczasem prezes Remedium Sylwester S. , który w czwartek od godz. 8 do godz. 11.30 przyjmował klientów, mówił im, że "lepiej by było, by to on sprzedawał majątek".

- Prezes S. mówił mi, że syndyk jak będzie sprzedawał to zrobi to tak, byle sprzedać, a on będzie walczył, by sprzedać za dobrą cenę. Jak zapytałam, czy gdy on sprzeda, to spłaci wszystkich, odpowiedział, że chyba tak - relacjonował jeden z klientów firmy. W podobnym tonie relacjonowali spotkanie z prezesem także inni klienci spółki.

Sylwester S. przyjmował każdego z klientów indywidualnie, za zamkniętymi drzwiami. Stojących w kolejce pilnowali specjalnie wynajęci na ten dzień ochroniarze. Dziennikarzy stanowczo wypraszano z sekretariatu i zabraniano rozmów z oczekującymi. Wszystkich klientów prezes Remedium nie przyjął, wyznaczył im terminy wizyt w przyszłym tygodniu.

Większość osób po wizycie u prezesa Remedium szła prosto do prokuratury.

- Prezes S. zaczął mi mówić, że te kłopoty wywołała konkurencja, że chcą go zniszczyć z zazdrości, z zawiści. Mówił, że funkcjonowanie utrudnia mu ABW, dla mnie to wszystko źle wygląda - powiedział mężczyzna, który wpłacił na lokatę do Remedium 30 tys. zł.

Spółka Remedium oferowała m.in. kredyty hipoteczne, samochodowe, gotówkowe i inwestycyjne, a także zakładanie lokat osobistych i dla firm, inwestowanie w energetykę wiatrową. Od jesieni ub.r. klienci Remedium zaczęli mieć problemy z odzyskaniem ulokowanych tam pieniędzy.

Od września Prokuratura Okręgowa w Olsztynie prowadzi śledztwo w sprawie działalności Remedium. Podjęła je po tym, gdy wpłynęło zawiadomienie z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby reprezentujące spółkę. Także jeden z banków, w którym spółka posiada rachunek, zawiadomił, że klienci spółki mogą być wprowadzani przez nią w błąd.

Rzecznik Prokuratury Mieczysław Orzechowski powiedział, że złożenie wniosków o upadłość nie ma wpływu na prowadzone przez nią śledztwo.

Pytany, czy prokuratura może zabezpieczyć majątek firmy, odpowiedział, że na tym etapie postępowania nie ma takiej możliwości. Wyjaśnił, że na razie prokuratura nie postawiła nikomu zarzutu.

Rzecznik ABW Maciej Karczyński poinformował, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która prowadzi czynności procesowe pod nadzorem prokuratury przesłuchała do tej pory kilkadziesiąt osób.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)