W Rzeszowie strajkuje MPK - brak komunikacji zastępczej
O północy z niedzieli na poniedziałek
rozpoczął się jednodniowy strajk kierowców z Miejskiego
Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (MPK) w Rzeszowie. Związki
zawodowe działające w firmie domagają się 20% podwyżki pensji.
Władzom Rzeszowa nie udało się zorganizować komunikacji
zastępczej, wszyscy przewoźnicy, do których się zwrócili -
odmówili.
02.06.2008 | aktual.: 02.06.2008 01:10
Prezes MPK Wiesław Pomianek powiedział, że związkowcy odrzucili wszystkie propozycje, jakie zostały im złożone.
Zaproponowałem podwyżki w wysokości 10% od czerwca plus 2% od lipca. Obiecałem również, że jeśli zakład będzie w dobrej sytuacji finansowej będą kolejne podwyżki. Propozycja nie została jednak przyjęta - mówi Pomianek.
Zdaniem przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK Stanisława Sadleja, propozycja szefostwa MPK jest śmieszna, bo w przeliczeniu na cały rok, a nie tylko od czerwca czy lipca, podwyżka wyniosłaby 6%, co na rękę daje ok. 40 zł"
To nas zupełnie nie satysfakcjonuję. Chcemy 20% podwyżki (ok. 300 zł netto). Niestety zarząd firmy, ani władze Rzeszowa, nie traktowały nas poważnie i nie prowadziły z nami konkretnych rozmów. Jeśli poniedziałkowa akcja nie doprowadzi do kompromisu, od 9 czerwca będziemy strajkować bezterminowo - powiedział Sadlej.
Obecnie średnie wynagrodzenie w MPK wynosi 2 880 zł brutto.