W rejestrze przestępców seksualnych kobiety to mniejszość. "Nie wierzyłabym statystykom"
W rejestrze sprawców przestępstw widnieją nazwiska około 800 osób. Wśród nich jest kilkanaście kobiet. Większość z nich odpowiadała za gwałt lub pomoc w zgwałceniu. – Kobiety rzadziej uciekają się do przemocy fizycznej. Już od dziecka, dziewczynki uczone są, żeby nie okazywać, czy wręcz tłumić złość – mówi nam psychoterapeutka i seksuolożka dr Agata Loewe.
Ministerialny rejestr zaczął działać wraz z początkiem roku. Jedną z kobiet, która widnieje w spisie jest Ksenia A. Obecnie 38-letnia kobieta przez kilka lat pomagała Jackowi Sz. zwabiać nastolatki, odurzać je narkotykami, a następnie kręcić z nimi filmy pornograficzne i gwałcić. W dodatku dziewczynki były zastraszane, że jeśli powiedzą o tym, co się wydarzyło to filmy z ich udziałem zostaną opublikowane.
Zmowę milczenia, jako pierwsza zdecydowała się przełamać najmłodsza z ofiar – zaledwie 14-letnia. Potem oskarżenia wobec Ksenii A. i Jacka Sz. potwierdziły też inne nastolatki. Ksenia została w 2012 roku skazana na 12 lat więzienia.
Współdziałanie dotyczy też innej sprawy. W gwałcie pomagała Katarzyna H. z Białegostoku. Razem ze swoim partnerem zwabiła do mieszkania przypadkową kobietę. Zapewniała, że szykują imprezę, na którą ją zapraszają. Potem pomogła swojemu chłopakowi więzić kobietę, gwałcić ją. Uczestniczyła też w torturach na porwaną – biła pięściami, wyrywała włosy. Dwa lata temu sąd skazał Katarzynę H. na 5 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności.
Kobiety tłumią złość
Choć wśród przestępców seksualnych kobiety to mniejszość, bywają w dokonywaniu zbrodni równie okrutne. - Kobiety rzadziej uciekają się do przemocy fizycznej. Już od dziecka, dziewczynki uczone są, żeby nie okazywać, czy wręcz tłumić złość. Nie znaczy to jednak, że jej nie przeżywają. Kiedy przez długi czas, trzymamy w sobie jakąś emocję - grozi ona wybuchem. Może dojść do niekontrolowanego agresywnego zachowania – wyjaśnia seksuolożka Agata Loewe.
- U kobiet dużo częściej zdarza się przemoc seksualna poprzez odmawianie. Przykładowo żona nie zmusza męża do seksu, tylko szantażuje emocjonalnie poprzez nieuprawianie go czy oziębłość – mówi Loewe.
Seksuolożka podkreśla jednak, by nie zawierzać do końca statystykom. - Myślę, że kobiety stosują przemoc seksualną częściej niż to by z tych statystyk wynikało. Ale np. mężczyźni rzadziej zgłaszają gwałt niż kobiety, bo kulturowo "nie wypada się przyznać", dochodzi do tego wstyd i lęk przed oceną oraz nawet lęk przed utratą partnerki – mówi.