PolskaW ponownym procesie w sprawie katastrofy Iskry zeznawało pierwszych dwóch świadków

W ponownym procesie w sprawie katastrofy Iskry zeznawało pierwszych dwóch świadków

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie (WSO) przesłuchał dwóch świadków w ponownym procesie byłego wiceszefa wojsk lotniczych gen. rez. Mieczysława W., oskarżonego o przyczynienie się do katastrofy samolotu Iskra, wykonującego zwiad przed paradą lotniczą w Święto Niepodległości w 1998 r.

09.02.2005 18:15

To dwaj z pięciu świadków, których sąd zdecydował się ponownie przesłuchać. W zależności od informacji jakich dostarczą, sąd rozważy pozostałe wnioski dowodowe.

Sąd, po odebraniu przyrzeczeń, przesłuchał w środę generała w stanie spoczynku Henryka P. - który przygotował opinię po katastrofie samolotu, jak sam mówi, na polecenie ówczesnego wiceszefa resortu obrony Romualda Szeremietiewa - oraz emerytowanego pilota ppłk. Ireneusza F., który w dniu katastrofy był kierownikiem lotów na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

Samolot Iskra, lecący z Mińska Mazowieckiego na dodatkowy zwiad pogodowy przed defiladą innych maszyn nad pl. Piłsudskiego w Warszawie, rozbił się po locie w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Zginęło dwóch pilotów - mjr Tomasz Pajórek i mjr Mariusz Oliwa.

W tej sprawie w styczniu zeszłego roku WSO skazał gen. W. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 7 tys. zł grzywny, szefa zgrupowania myśliwców z Mińska Maz. płk. Jakuba Motołę na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 3 tys. zł grzywny; umorzył też postępowanie przeciwko kierownikowi lotów w Mińsku Maz. mjr. Jackowi Sz.

Wyrok w części dotyczącej gen. W. ze względów formalnych (m.in. dlatego, że cześć procesu toczyła się bez adwokata oskarżonego) uchylił w październiku Sąd Najwyższy; pozostałe orzeczenia są już prawomocne.

Generał w st. spocz. Henryk P. opowiadał w środę o treści opinii, którą przygotował, jak twierdzi, na polecenie ówczesnego wiceszefa resortu obrony Romualda Szeremietiewa. Jak sam przyznaje, nigdy nie została ona wykorzystana. Mówił m.in. o kwestii hierarchii rozkazów oraz różnicach między rozkazem a zezwoleniem na lot.

W środę sąd wysłuchał także emerytowanego pilota Ireneusza F., który w dniu katastrofy był kierownikiem lotów na pl. Piłsudskiego. W jego ocenie, przyczyną katastrofy było niewłączenie przez załogę sztucznego horyzontu, co piloci uświadomili sobie, kiedy pogorszyły się warunki atmosferyczne i zmuszeni byli wznieść się i w wejść w poziom chmur. Jego zdaniem, konieczność wyszukania włącznika w zmodernizowanym samolocie spowodowała odwrócenie uwagi pilotów od przyrządów, utratę przestrzennego położenia i uderzenie o ziemię.

Ciąg dalszy procesu w piątek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)