W poniedziałek zapadnie decyzja ws. dyrektora gimnazjum, w którym doszło do tragedii
Najwcześniej w poniedziałek podjęte zostaną decyzje pomorskiego kuratorium wobec dyrektora gdańskiego Gimnazjum nr 2, gdzie doszło do seksualnego wykorzystania 14-latki przez jej kolegów. Dzień później dziewczynka popełniła samobójstwo.
25.10.2006 22:06
Ustaliliśmy, że wydarzenia z piątku podczas lekcji języka polskiego mogły przyczynić się do samobójczej śmierci uczennicy gimnazjum. Pytaliśmy się dyrektora, dlaczego tak późno powiadomił kuratorium. Teraz najważniejszą rzeczą jest objęcie dzieci specjalistyczną opieką psychologiczną. Jakiekolwiek decyzje kuratorium wobec dyrektora placówki podjęte zostaną najwcześniej w poniedziałek - powiedziała pomorska wicekurator oświaty Irena Pancer.
Wcześniej poinformowała, że o samobójstwie uczennicy dowiedziała się telefonicznie od dyrektora gimnazjum jako pierwsza, we wtorek po południu, wizytator tej szkoły z kuratorium.
Dyrektor poinformował ją wówczas o fakcie samobójstwa dziewczyny, tłumacząc, że to prywatna sprawa i nie ma związku z sytuacją w szkole. Dopiero w środę rano dyrektor powiadomił mnie pisemnie, że tragedia uczennicy może mieć związek z tym, co się zdarzyło w klasie w ostatni piątek - tłumaczyła Pancer.
Podkreśliła, że dyrektor szkoły za późno poinformował kuratorium o sytuacji w swojej placówce, tym bardziej że w poniedziałek rano czynności śledcze w gimnazjum zaczęła prowadzić już policja.
Jestem wstrząśnięta, że to dziecko w tamtej chwili nie znalazło wsparcia w uczniach - powiedziała Pancer. Według jej wiedzy, nauczyciele w piątek nie wiedzieli jeszcze, że w klasie doszło do molestowania gimnazjalistki.
Piątka napastników przebywa obecnie w Policyjnej Izbie Dziecka.
Przesłuchiwano ich do środowego popołudnia, jednak na tym etapie postępowania policja nie może ujawniać żadnych informacji dotyczących przebiegu przesłuchań. Jutro chłopcy zostaną doprowadzeni do sądu rodzinnego, który zadecyduje o ich dalszym losie - powiedział Jarosław Sykutera z biura prasowego policji w Gdańsku.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w gdańskiej szkole w piątek. Pod nieobecność nauczyciela do 14-letniej dziewczynki podeszło kilku chłopców. Wyciągnęli ją pod tablicę, a kiedy się im wyrwała przewrócili ją na ławkę. Dwóch z nich trzymało dziewczynkę, a dwaj zdjęli spodnie i bieliznę, dotykając miejsc intymnych. Używali przy tym słów wulgarnych. Piąty całe bardzo brutalne zajście nagrywał za pomocą telefonu komórkowego - poinformowała policja.
Dziewczynce próbowały pomóc jej koleżanki z klasy, napastnicy byli jednak silniejsi. 14-latce udało się w końcu wyrwać z rąk kolegów i uciec do domu.
Następnego dnia dziewczynka popełniła w domu samobójstwo
O dalszych losach napastników zadecyduje sąd rodzinny, są oni obecnie przesłuchiwani, policjanci zabezpieczyli również telefon komórkowy, na który nagrywane było całe zajście. Film został już skasowany, ale policyjni eksperci próbują go odzyskać. Gdyby chłopcy byli pełnoletni, groziłoby im nawet 12 lat więzienia.