W Polsce źle się dzieje gejom i lesbijkom?
Polska zajmuje dopiero 30 miejsce wśród europejskich państw, jeśli chodzi o poszanowanie praw gejów, lesbijek, biseksualistów i osób transpłciowych - wynika z raportu międzynarodowej organizacji ILGA, do którego dotarł portal tvp.info. W rankingu wyprzedza nas niemal cała Europa Zachodnia, a nawet część krajów postkomunistycznych.
08.07.2012 | aktual.: 08.07.2012 17:06
ILGA to jedna największych organizacji zajmujących się problemami mniejszości seksualnych. Skupia na całym świecie ponad 750 stowarzyszeń, w tym m.in. Kampanię Przeciw Homofobii i Lambdę Warszawa.
Z raportu na temat poszanowania praw mniejszości seksualnych w Europie wynika, że na 49 europejskich państw Polska zajmuje 30. miejsce. Uzyskała 2 punkty na 30 możliwych. Tyle samo, co Estonia, Grecja i Kosowo.
Lepsze noty niż Polska dostała niemal cała Zachodnia Europa, a z krajów postkomunistycznych m.in. Czechy, Węgry i Rumunia. Gorzej niż Polska wypadły głównie kraje zza naszej wschodniej granicy, w tym Ukraina, Białoruś i Turcja.
Zdaniem ILGA, europejskim liderami w dziedzinie poszanowania praw mniejszości seksualnych są Wielka Brytania (21 punktów), oraz Hiszpania i Niemcy (20 punktów). Najgorzej wypadły Mołdawia i Rosja (-4,5 punktu).
W swoim raporcie ILGA wypomniała Polsce m.in. głośny żart byłego posła PO Roberta Węgrzyna o lesbijkach oraz sprawę sądowej rejestracji znaku „zakaz pedałowania” Narodowego Odrodzenia Polski. Przyznając punkty poszczególnym krajom brała jednak pod uwagę głównie zapisy prawne gwarantujące brak dyskryminacji.
Skąd niska pozycja Polski? Wg raportu, w odróżnieniu od większości europejskich państw, nie jest u nas m.in. karana mowa nienawiści w stosunku do mniejszości seksualnych. Mniejszości nie mają zagwarantowanego braku dyskryminacji w dostępie do dóbr i usług. Brakuje też ustawy o związkach partnerskich, które w wielu europejskich krajach są dla homoseksualistów substytutem małżeństwa.
- Wyniki mnie nie dziwią. Nie mamy prawa przyjaznego dla mniejszości, choć można zaobserwować zmiany na lepsze - komentuje w rozmowie portalem tvp.info pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO. - Pod koniec poprzedniej kadencji został złożony w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich, oparty na prawie francuskim. W tej kadencji takie projekty przygotowały już trzy kluby poselskie. Jeszcze kilka lat temu pomysł wprowadzenia związków partnerskich był akceptowany przez kilka procent Polaków. Teraz ten odsetek wynosi od 30 do ponad 50 procent, w zależności od tego, jak w badaniu sformułuje się pytanie - wylicza Kozłowska-Rajewicz.
Jednak zdaniem posła PiS Przemysława Wiplera, polskiego prawa zmieniać nie trzeba. - Mamy bardzo dobrze funkcjonujący system ochrony praw człowieka. Nie mamy przy tym przepisów, które w sposób nieuzasadniony faworyzowałyby pewne osoby ze względu na preferencje seksualne. Nie powinniśmy dać się szantażować twórcom raportów takich, jak ten - komentuje.