W Polsce nie stwierdzono ptasiej grypy
Żaden ze znalezionych w ostatnich dniach w Polsce kilkudziesięciu martwych ptaków nie padł z powodu ptasiej grypy - poinformowali wojewódzcy lekarze weterynarii. Wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn uspokaja, że nie ma zagrożenia wirusem ptasiej grypy dla ludzi, ale mamy stan podwyższonej gotowości.
16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 20:10
Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział, że istnieje znikome prawdopodobieństwo, by doszło do epidemii ptasiej grypy w Polsce. Zapewnił jednak, że polska służba zdrowia jest dobrze przygotowana, zakupiła już lek antywirusowy Tamiflu oraz zamówiła szczepionkę w przypadku pandemicznego wystąpienia choroby.
Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski zaapelował w czwartek, by nie zgłaszać służbom każdego przypadku znalezionego martwego ptaka. Najważniejsze są ptaki z grupy najwyższego ryzyka - wodne i drapieżne. Pozostałe należy zgłaszać tylko, jeżeli padło ich więcej - kilkanaście, kilkadziesiąt - dodał.
O znalezieniu martwych ptaków informowano w środę i czwartek m.in. w województwie lubuskim, śląskim, zachodniopomorskim. Miejscowe służby weterynaryjne stwierdziły jednak, że ptaki padły z głodu, zamarzły lub zostały pogryzione przez psy.
Wszystkie ptaki poddawane są jednak badaniom laboratoryjnym w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. To jedyne miejsce w kraju, które posiada unijne certyfikaty i uprawnienia do tego typu badań.
Tymczasem z czwartkowych doniesień z zagranicy wynika, że padłe ptaki w Rumunii, Słowenii, Grecji były zarażone niebezpieczną dla człowieka odmiana wirusa ptasiej grypy H5N1. Natomiast przyczyną śmierci duńskich ptaków nie był niebezpieczny, również dla ludzi, szczep wirusa.
Przedstawiciel rumuńskiej agencji sanitarno-weterynaryjnej poinformował w czwartek, że rumuńskie laboratorium w próbkach tkanek drobiu padłego niedaleko Konstancy stwierdziło obecność wirusa H5N1 ptasiej grypy. Informacje musi jeszcze potwierdzić brytyjskie laboratorium.
Słoweński rząd poinformował w czwartek, że badania potwierdziły, iż znaleziony w zeszłym tygodniu na północy kraju martwy łabędź był zarażony niebezpieczną dla człowieka odmianą wirusa ptasiej grypy - H5N1.
Greckie władze zaczęły w czwartek wymierzać kary grzywny farmerom lekceważącym nakaz trzymania drobiu w zamknięciu, który wprowadzono jako środek zapobiegający szerzeniu się ptasiej grypy.
Znalezione w północnej Grecji oraz na wyspie Skiros na Morzu Egejskim dzikie łabędzie i gęś były zainfekowane szczepem H5N1 ptasiej grypy. Przypadków zachorowań wśród ludzi nie odnotowano.