W Polsce kwitnie handel ludźmi!
Polska stanowi dla handlarzy żywym towarem
ważne europejskie ogniwo. Przestępcy wiedzą, że policja jest w
konfrontacji z nimi bezradna. Każdego roku przez nasz kraj
przerzucają aż 15 tys. osób. Najnowszy rządowy raport o handlu
ludźmi, do którego dotarła "Polska", alarmuje: zjawisko jest nie
do opanowania.
05.02.2008 | aktual.: 05.02.2008 08:05
Policja nie ściga handlarzy, bo nie czuje presji. Dla rządzących ten proceder stanowi mało istotny margines- mówi szefowa Fundacji "La Strada" Stana Buchowska. Utwierdzają ich w tym przekonaniu oficjalne statystyki.
Według danych MSWiA, w ostatnich dziesięciu latach stwierdzono ledwie ponad 1,8 tys. przypadków handlu ludźmi. Ale te dane dalece odbiegają od prawdy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych szacunkowa liczba ofiar handlu wynosi w naszym kraju ponad 15 tys. rocznie!
Skąd ta rozbieżność? Ofiary nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, a nawet jeśli już trafią na policję czy do prokuratury, to i tak nie mają co liczyć na wsparcie. Sprawy toczą się bardzo powoli, aż w końcu są umarzane - tłumaczy Buchowska.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka apeluje do polskiego rządu o ratyfikację Konwencji Rady Europy w sprawie działań przeciw handlowi ludźmi. W tym dokumencie znajdują się szczegółowe przepisy, jak walczyć z gangami. Według niego każda ofiara, nawet jeśli o to nie wystąpi, musi dostać ochronę. Bo to jedyny sposób, by uchronić ją przed zemstą gangsterów - czytamy w "Polsce". (PAP)