W Polsce co roku ok. miliona dzieci doznaje urazów - to dla nich zagra WOŚP
W Polsce co roku - według policyjnych statystyk - około miliona dzieci doznaje różnego rodzaju urazów i zatruć; co dziewiąte dziecko, które ulega wypadkowi wymaga hospitalizacji. W najbliższą niedzielę właśnie dla nich zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
06.01.2006 | aktual.: 06.01.2006 14:01
Za pieniądze zbierane w tym roku przez WOŚP zostanie zakupiony sprzęt ratujący życie dzieci poszkodowanych w wypadkach. Część funduszy będzie też przeznaczona na naukę zasad udzielania pierwszej pomocy.
Dzieci są jedną z grup społecznych najbardziej narażonych na wypadki - powiedział Marcin Szyndler z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Tylko w wypadkach drogowych - od stycznia do października 2005 r. - zginęło 44 dzieci w wieku od 0 do 6 lat; 94 - w wieku od 7 do 14 lat oraz 135 - w wieku 15-17 lat. W tym samym okresie na drogach rannych zostało 1321 najmłodszych (do lat 6); 3958 - w wieku od 7 do 14 lat i 2768 w wieku 15-17 lat.
I choć liczba dzieci, które giną w wypadkach drogowych i liczba wypadków z ich udziałem z roku na rok się zmniejsza, policjanci alarmują, że sytuacja nadal jest poważna.
Połowa dzieci, które giną na drogach to ofiary własnych rodziców. Są m.in. źle przewożone w samochodach - uważa Szyndler. Policjanci podkreślają, że wolą, aby rodzice zamiast płacić kolejne mandaty, kupili swym pociechom odpowiedni dla nich fotelik do auta.
Śmierć wielu najmłodszych jest też efektem nieuwagi ich opiekunów lub braku podstawowej edukacji z zakresu ruchu drogowego. Pozostawione bez opieki dzieci często wbiegają na ulicę, przechodzą ją też w niedozwolonych miejscach.
Dla osób poszkodowanych w wypadkach drogowych najważniejsze są często pierwsze minuty po zdarzeniu. To od szybkości i sposobu, w jaki zostanie udzielona pomoc często zależy ich życie. Dlatego, zanim na miejsce przyjadą służby ratownicze (policja, strażacy, pogotowie), pomocy powinni udzielać np. inni kierowcy.
Problem jednak w tym, że wiele osób nie wie jak udzielić tej pomocy i nie robi tego, bo boi się, że zaszkodzi rannym. Dlatego tak ważne są różnego rodzaju szkolenia - powiedział Szyndler.