PolskaW Pleszewie znów zanieczyszczona woda?

W Pleszewie znów zanieczyszczona woda?

Do prokuratury w Pleszewie (Wielkopolska) trafiło zawiadomienie miejscowego burmistrza o narażeniu miejscowego ujęcia wody na skażenie różnego rodzaju bakteriami. Burmistrz twierdzi, że w połowie tego miesiąca do gruntu wylano odpady z gorzelni, zawierające groźne bakterie - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu, Janusz Walczak.

26.10.2007 | aktual.: 26.10.2007 13:02

W połowie marca w Pleszewie doszło do skażenia ujęcia wody bakteriami coli. Przez kilka tygodni około 30 tysięcy mieszkańców miasta i pobliskich miejscowości korzystało z wody dostarczanej beczkowozami. Wkrótce po tym miejscowa prokuratura rozpoczęła dwa śledztwa w sprawie skażenia ujęcia. Na początku lipca przekazano je do prowadzenia prokuraturze w Ostrzeszowie.

Jedno z tych śledztw dotyczy zanieczyszczenia ujęcia, a drugie - ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez władze miasta, które nie stworzyły tam strefy ochronnej. Badane są także podejrzenia, że o skażeniu władze mogły zbyt późno poinformować mieszkańców.

Zawiadomienie burmistrza, wraz z załączoną dokumentacją, zostało przekazane Prokuraturze Okręgowej w Kaliszu. Prokuratura rozważy możliwość ewentualnego włączenia tych materiałów do prowadzonych w Ostrzeszowie śledztw. Decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu najbliższych dni - powiedział Walczak.

Po ujawnieniu w marcu skażenia twierdzono, że najprawdopodobniej spowodowała je gnojowica, pochodząca z jednego z dużych gospodarstw hodowlanych. Nie wykluczano też, że mógł to być wywar pogorzelniany. Okazało się też, że ujęcie nie posiada pośredniej strefy ochronnej i jest zbyt płytkie.

Rzecznik poinformował, że śledczy z Ostrzeszowa mają już wyniki badań fizyko-chemicznych i oczekują teraz na opinię biegłego z zakresu bakteriologii.

Za umyślne skażenie wody grozi kara do pięciu lat więzienia. Nieumyślne doprowadzenie do takiego zdarzenia zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)