W piątek 12 tysięcy nauczycieli sparaliżuje Warszawę
600 zł brutto podwyżki dla nauczycieli stażystów oraz 1100 zł dla nauczycieli dyplomowanych domagać się będzie Związek Nauczycielstwa Polskiego podczas piątkowej manifestacji w Warszawie - poinformował prezes ZNP Sławomir Broniarz podczas konferencji prasowej w Warszawie.
17.01.2008 | aktual.: 17.01.2008 16:41
Związek domaga się 50% wzrostu płacy zasadniczej nauczycieli w tym roku, tymczasem Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje wzrost od 7,3 do 14,1%, czyli od 185 zł do 200 zł brutto. Jak tłumaczyła w środę minister edukacji Katarzyna Hall to wszystko na co pozwala tegoroczny budżet.
Według wiceprezesa ZNP Jarosława Czarnowskiego, chęć udziału w piątkowej manifestacji zadeklarowało ok. 12 tys. nauczycieli i pracowników oświaty. Protestujący chcą złożyć petycję w Kancelarii Premiera, w Ministerstwie Edukacji Narodowej oraz Sejmie.
Jak podkreślił Broniarz, choć postulat płacowy jest najważniejszy, związkowcy przeciwni są także pomysłowi ministra edukacji, który chce decentralizacji zarządzania oraz zmniejszenia nadzoru nad szkołami poprzez przekazanie większej liczby kompetencji dyrektorom placówek.
Związek chce także finansowania wychowania przedszkolnego z budżetu państwa; obecnie prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym samorządów i jest finansowane z ich własnych środków. Związkowcy uważają, że bez zmiany zasad nie jest możliwe autentyczne upowszechnienie wychowanie przedszkolnego - chcą złożyć w piątek w Sejmie projekt inicjatywy obywatelskiej w tej sprawie.
ZNP, które popiera pomysł resoru edukacji obniżenia wieku obowiązku szkolnego z 7 do 6 lat, protestować będzie w piątek przeciwko towarzyszącemu temu pomysłowi planowi likwidacji tzw. zerówek, czyli obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego.
Minister edukacji Katarzyna Hall pytana w środę przez dziennikarzy o piątkową manifestacje ZNP powiedziała że chętnie spotka się z protestującymi. Zawsze chętnie spotykam się z nauczycielami, by wysłuchać ich pomysłów i propozycji. Jeśli nauczyciele będą mieli potrzebę spotkania się ze mną, będziemy rozmawia - powiedziała minister. (mg)