W Pekinie rozpoczynają się sześciostronne rozmowy o Korei Płn.
W Pekinie rozpoczynają się rozmowy delegacji sześciu państw - obu Korei, Chin, USA, Rosji i Japonii - poświęcone kryzysowi związanemu z północnokoreańskim programem atomowym.
26.08.2003 | aktual.: 26.08.2003 11:44
Chiny, które w kwietniu pełniły już rolę mediatora w rokowaniach USA i Korei Północnej, zaapelowały do uczestników sześciostronnych rozmów o cierpliwość i wyraziły nadzieję, że rokowania doprowadzą do pokojowego wyjścia z kryzysu.
Przewodniczący chińskiej delegacji, wiceminister spraw zagranicznych Wang Yi oświadczył, że Chiny liczą, iż strony wykażą szczerą wolę rozwiązania dzielących je problemów, wykażą się spokojem i cierpliwością oraz poszanowaniem dla stanowiska innych, będą prowadzić konsultacje na równych prawach i szukać kompromisu.
Sześciostronne rozmowy będą toczyć się za zamkniętymi drzwiami, bez udziału prasy.
Przed rozpoczynającymi się w środę rozmowami odbyły się konsultacje USA, Japonii i Korei Południowej. Wcześniej te trzy kraje akcentowały potrzebę uzgodnienia stanowisk, tak by w czasie pekińskich rokowań mogły mówić jednym głosem.
Waszyngton, Tokio i Seul zgadzają się w głównej kwestii - konieczności denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego; różni je jednak podejście do sposobu działania. Według japońskiej agencji Kyodo, faktycznie - wbrew oficjalnym deklaracjom - nie udało się ustalić jednolitego stanowiska trzech państw na pekińskie rozmowy.
W poniedziałek wieczorem szef delegacji amerykańskiej, dyrektor departamentu w resorcie spraw zagranicznych USA, James Kelly ograniczył się do oświadczenia, że Waszyngton, który od dłuższego czasu zabiegał o doprowadzenie do takiego spotkania, liczy na "bezpośrednią i uczciwą wymianę poglądów".
Według agencji Kyodo, Kelly powiedział swym kolegom z Japonii i Korei Południowej, że nie pójdzie na ustępstwa w sprawie północnokoreańskiego żądania zawarcia dwustronnego traktatu o nieagresji ani też jakichkolwiek amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa dla Korei Płn., czego domaga się Phenian.
Warunkiem jakichkolwiek ustępstw - podkreślał Kelly - musi być całkowita rezygnacja Korei Północnej z ambicji atomowych. USA także niechętnie przyjęły propozycję Seulu, by w czasie rozmów przedstawić delegacji Phenianu konkretny program pomocy gospodarczej trzech państw dla Korei Północnej.
Jakkolwiek sześciostronne rozmowy określane są mianem kluczowych dla przyszłości Półwyspu Koreańskiego, to większość obserwatorów wątpi, by doprowadziły do przełomu. Negocjacje prowadzone w czasie poprzedniego kryzysu, związanego z północnokoreańskim programem atomowym w latach 1993-1994, trwały w sumie 18 miesięcy.
Trwający obecnie północnokoreański kryzys atomowy rozpoczął się w październiku 2002 roku, gdy Phenian miał przyznać się do prowadzenia programu zbrojeń jądrowych. Następnie Korea Północna wydaliła ONZ-owskich inspektorów i wycofała się z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, uruchamiając też reaktor jądrowy w swym ośrodku w Jongbion.