W Pakistanie policja starła się z protestującymi prawnikami
Pakistańska policja
użyła gazu łzawiącego wobec prawników
demonstrujących przeciwko wprowadzeniu w kraju stanu wyjątkowego.
Są ranni, zatrzymano ok. 350 osób - podały agencje informacyjne.
05.11.2007 | aktual.: 05.11.2007 11:11
Największy protest odbył się w Lahaurze na wschodzie Pakistanu, gdzie około 2 tysięcy prawników zgromadziło się na terenie sądu wyższej instancji. Kiedy demonstranci próbowali wyjść na przylegającą do budynku ulicę, policjanci dokonali szturmu. Doszło do starć. Policja użyła pałek i granatów z gazem łzawiącym. Prawnicy bronili się kijami i kamieniami.
Jak podała agencja AFP powołując się na świadków, kilka osób zostało rannych. Agencja AP, poinformowała, że widziano dwóch ludzi z krwią na twarzach. Zatrzymanych wrzucano do policyjnych furgonetek. Świadkowie twierdzą, że przebywającym w areszcie rannym prawnikom odmawiano pomocy medycznej.
Szef policji w Lahaurze Aftab Cheema powiedział, że prawnicy "zainicjowali niepokoje rzucając kamieniami w policję, co zmusiło ją do podjęcia działań".
Starcia między prawnikami a policją wybuchły też w innych miastach, m.in. w 12-milionowym Karaczi i położonym w Pendżabie Multanie. Doszło także do aresztowań opozycji. W garnizonowym mieście Rawalpindi, według świadków, policja pobiła fotoreportera i zabrała mu aparat. W stolicy kraju, Islamabadzie, siedzibę Sądu Najwyższego zabezpieczono drutem kolczastym, a budynek otoczył kordon policji.
Niepokoje wywołały natychmiastową reakcję inwestorów; główny indeks na giełdzie w Karaczi KSE 100 spadł w poniedziałek o ponad cztery procent.
Prezydent Pervez Musharraf wprowadził w sobotę stan wyjątkowy, aby - jak oświadczył - położyć kres nasilającej się rebelii islamskich ekstremistów. Według pakistańskiej opozycji jego decyzja to próba powstrzymania Sądu Najwyższego przed wydaniem wyroku w sprawie legalności pełnienia przez niego urzędu.
Musharraf w ubiegłym miesiącu zwyciężył w wyborach prezydenckich, ale Sąd Najwyższy nie orzekł jeszcze, czy miał on prawo ubiegać się o to stanowisko, stojąc jednocześnie na czele armii. Werdykt miał zapaść w poniedziałek. Prawo w Pakistanie nie pozwala na ubieganie się o stanowisko rządowe urzędnikom wyższego szczebla.
Musharraf przed wyborami zobowiązał się, że jeśli ponownie zostanie prezydentem Pakistanu, zrezygnuje z funkcji wojskowych. Tymczasem, zdaniem jednego z ministrów, to zobowiązanie jest już nieważne.
Prezydent Musharraf zobligował się przed Sądem Najwyższym do zdjęcia munduru (...), ale teraz, z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego, jest to nieważne - oświadczył minister informacji Tariq Azeem.