W ONZ wciąż impas ws. kryzysu w Osetii Płd.
Rada Bezpieczeństwa ONZ, która omawiała
w niedzielę kryzys rosyjsko-gruziński, nie porozumiała się w tej
sprawie i według ostatnich doniesień może wrócić do tej kwestii
najwcześniej w poniedziałek.
Rada, która po raz czwarty w ostatnich dniach obradowała nad konfliktem w Osetii Południowej, nie zdołała osiągnąć porozumienia i tym razem.
USA zapowiadały przedłożenie projektu rezolucji, potępiającej jako nie do zaakceptowania zbrojną akcji Rosji przeciwko Gruzji, podjętą w odpowiedzi na gruzińską ofensywę w Osetii Południowej. W niedzielę wieczorem (czasu polskiego) ambasador Rosji w ONZ Witalij Czurkin powiedział, że Rada nie otrzymała jeszcze tego tekstu. Czurkin dodał, że również Francja rozważa przedstawienie projektu rezolucji.
Relacjonujące niedzielną debatę agencje światowe akcentują przede wszystkim ostrą wymianę słów między ambasadorem Czurkinem i jego amerykańskim odpowiednikiem Zalmayem Khalilzadem, który oskarżył Rosję o próby obalenia władz gruzińskich.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że przysługujące Rosji prawo weta uniemożliwi Radzie Bezpieczeństwa ONZ wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie konfliktu na Południowym Kaukazie.