W Nowym Targu nie ma kto jeździć w karetkach
W Nowym Targu zabrakło lekarzy, którzy
mogliby wyjechać na ratunek w karetkach pogotowia. Z pomocą
pospieszył - delegując dwa zespoły wraz z samochodami - Szpital
Powiatowy im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. A wszystko
przez przedłużający się strajk w nowotarskim szpitalu - informuje
"Dziennik Polski".
14.09.2006 | aktual.: 14.09.2006 07:41
Kilkudziesięciu lekarzy nowotarskiego szpitala przedłożyło zwolnienia "L-4", reszta dyżuruje na granicy fizycznego wyczerpania. Lekarze jeżdżący w karetkach na umowach kontraktowych - po zaostrzeniu strajku - przestali zaś wpisywać się grafik.
Od wtorku obszar działania Oddziału Ratunkowego Szpitala Powiatowego w Zakopanem, który obsługuje powiat tatrzański, powiększył się o teren powiatu nowotarskiego. O pomoc w zapewnieniu opieki medycznej zwróciła się dyrekcja nowotarskiego szpitala.
Dwa zespoły - wraz z samochodami - będą obsługiwać także powiat nowotarski- mówi Sylweriusz Kosiński, zastępca dyrektora Szpitala Powiatowego w Zakopanem. Jedna karetka stacjonuje w Szczawnicy. Druga - przesunięta ze szpitala do Bukowiny Tatrzańskiej - będzie zabezpieczać potrzeby południowej części powiatu nowotarskiego.
Zakopiańska placówka może z powodzeniem czuwać nad bezpieczeństwem nowotarżan, bowiem wczoraj otrzymała czwartą, nowoczesną karetkę ratunkową o wartości 219 tys. zł. (PAP)