W Niemczech zanotowano -30 st., są pierwsze ofiary
Atak zimy w Niemczech pochłonął już co najmniej sześć ofiar śmiertelnych. Mróz, śnieg i lód poważnie utrudniają ruch drogowy, kolejowy i komunikację lotniczą. Doszło do tysięcy wypadków drogowych. Temperatury w niektórych miejscach spadły do minus 30 stopni Celsjusza.
W Turyngii zamarzł 81-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej zabłądził. W Mannheim (Badenia-Wirtembergia) podobny los spotkał 46-letniego bezdomnego, który spał pod gołym niebem. W Reilingen (również Badenia-Wirtembergia) 73-letni rowerzysta przewrócił się na zaśnieżonej jezdni i upadł tak nieszczęśliwie, że zginął na miejscu. Co najmniej trzy osoby zginęły w wypadkach drogowych, do których doszło z powodu gołoledzi.
W nocy z soboty na niedzielę w wielu rejonach Niemiec temperatura spadła poniżej 20 stopni. Najzimniej było w Albstadt-Degerfeld (Badenia-Wirtembergia) - termometry pokazywały tam minus 30,3 stopnia.
Zimowe warunki spowodowały chaos na wielu niemieckich lotniskach, zwłaszcza we Frankfurcie nad Menem. Odwołano tam dziesiątki lotów, a wiele maszyn skierowano na inne lotniska. Port lotniczy w Duesseldorfie przez całą niedzielę był nieczynny z powodu śnieżycy.
Meteorolodzy przewidują, że obecny atak zimy szybko się skończy i w wielu regionach raczej nie można liczyć na białe święta. Temperatura będzie rosnąć, przyjdą opady deszczu i marznącej mżawki.