Polska"W materiale 'Wiadomości' nie znalazłam żadnego uchybienia"

"W materiale 'Wiadomości' nie znalazłam żadnego uchybienia"

W ocenie przewodniczącej Rady Etyki Mediów Magdaleny Bajer w materiale "Wiadomości", dotyczącym pozostania wojsk polskich w Iraku, "nie ma żadnego uchybienia etycznego". Bajer zaznaczyła, że jest to jej stanowisko, gdyż Rada dopiero ma zebrać się w tej sprawie. Rzecznik rządu powiedział, że cieszy się, iż Rada zajmie się tą sprawą.

Materiał "Wiadomości" skierowany został - jak powiedziała Bajer - do Rady Etyki Mediów (REM) na prośbę prezesa TVP Jana Dworaka. Dworak poprosił REM o opinię w tej sprawie.

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" podała, że rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz w liście do prezesa TVP Jana Dworaka wytknął "Wiadomościom", że ich informacja o pozostaniu polskich wojsk w Iraku była stronnicza, emocjonalna i agresywna w stosunku do gabinetu Kazimierza Marcinkiewicza.

Mikołaj Kunica (autor materiału) nie naruszył żadnej zasady etycznej, zapisanej w Karcie Etycznej Mediów - powiedziała Magdalena Bajer. Podał argumenty rządu. Powiedział, że opozycja jest przeciw, że kontyngent będzie ograniczony, a żołnierze jadą wyłącznie na ochotnika - podkreśliła.

Rzecznik rządu w liście do prezesa napisał, że pokazany w materiale obraz rodziny żołnierza był przekazem emocjonalnym. Nie zgadzam się, że jest to granie na emocjach. Jeżeli matka z córeczką mówią, że mają nadzieję, że zobaczą swojego męża i ojca, to jest oczywiste, że one powinny mieć taką nadzieję - powiedziała Bajer.

Kiedy podaje się informację o 17 zabitych żołnierzach i czterech cywilach, należało pokazać ujęcie niesionej trumny. Taka informacja należy się odbiorcy, gdy jest mowa o wojnie - zaznaczyła. Nie podzielam zarzutów, by dziennikarz był nieobiektywny, stronniczy i nierzetelny - powiedziała Bajer.

Rzecznik rządu powiedział, że cieszy się, iż Rada zajmie się tą sprawą, ponieważ - jak zaznaczył - "on nie ma monopolu na prawdę". Dodał, że na trzy złożone przez niego w TVP oficjalne listy, w dwóch przypadkach przyznano mu rację.

Ciesiołkiewicz podkreślił, że według niego rzecz dotyczy przede wszystkim zasad współpracy między rzecznikiem rządu a mediami publicznymi. Oświadczył, że w tej kwestii nowe standardy polegać mają na pełnej jawności i otwartości tych kontaktów. Zadeklarował, że "nigdy nie będzie żadnych zakulisowych i prewencyjnych telefonów do prezesa TVP w sprawie jakichś materiałów informacyjnych".

Natomiast - podkreślił Ciesiołkiewicz - rzecznik rządu musi mieć prawo do "wyrażania swoich opinii post factum, czyli po wyemitowaniu materiałów dotyczących ważnych dla państwa spraw". Traktuję to jako pozbawiony emocji, profesjonalny, merytoryczny dialog, który zawsze zakłada otwartość - powiedział rzecznik rządu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)