W Łodzi pojawi się pełnomocnik rowerowy
1 kwietnia pracę w łódzkim magistracie rozpocznie pełnomocnik rowerowy, czyli urzędnik, który będzie dbać o interesy cyklistów i realizować postanowienia Karty brukselskiej.
22.02.2011 | aktual.: 22.02.2011 11:48
Decyzję o przeprowadzeniu naboru na to stanowisko podpisała w poniedziałek prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Oficjalnie będzie pełnomocnikiem prezydenta do spraw polityki rowerowej. Konkurs na to stanowisko zostanie ogłoszony jeszcze w tym tygodniu. Głównym zadaniem kandydata będzie realizowanie podpisanej w styczniu przez Łódź Karty brukselskiej - zobowiązania miasta m.in. do zwiększenia do 2020 roku do 15 proc. udziału komunikacji rowerowej w ruchu miejskim przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka wypadków rowerowych o połowę.
- Kandydat będzie musiał przedstawić nam swoje pomysły na realizację Karty - mówi Tomasz Piotrowski, p.o. dyrektor biura prezydenta Łodzi.
Do zadań pełnomocnika należeć też ma współpraca przy tworzeniu polityki rowerowej miasta, opiniowanie miejscowych planów zagospodarowania i inwestycji drogowych, współpraca z instytucjami pozarządowymi i promocja ruchu rowerowego w Łodzi. Pełnomocnik będzie pracował w strukturach wydziału gospodarki komunalnej, który nadzoruje prace Zarządu Dróg i Transportu.
Według organizacji pozarządowych, pełnomocnik rowerowy powinien cały rok dojeżdżać do pracy na rowerze. Bo tylko tak naprawdę pozna bolączki rowerzystów. - Nie ma możliwości, by taki wymóg wpisać do wymagań tego stanowiska. Ale chcemy, by pełnomocnik znał problemy łódzkich rowerzystów - mówi Piotrowski.
Dlatego kandydat musi przedstawić pozytywną opinię łódzkich rowerowych organizacji pozarządowych.
Ile będzie zarabiał? Na pewno nie kokosy. W zależności od stażu pracy może być zaszeregowany w urzędzie jako podinspektor albo inspektor. Widełki dla obu stanowisk wynoszą odpowiednio 1,4 - 4,5 tys. zł oraz 1,5 - 5 tys. zł. Wiadomo jednak, że będzie to bliżej dolnego niż górnego pułapu.
- Pani prezydent nie chce, by pełnomocnik pobierał maksymalne uposażenie - podkreśla Tomasz Piotrowski.
Czy rowerowy pełnomocnik zrobi z Łodzi drugi Amsterdam? Wojciech Makowski, łódzki rzecznik osób niezmotoryzowanych, podkreśla, że najważniejsze będą obowiązki wpisane do rozporządzenia prezydenta Łodzi.
- Ciekaw jestem, na czym polegać będzie opiniowanie projektów - mówi Makowski. -Jeżeli pełnomocnik będzie mógł zawetować bubel i decydować o tym, jak wydać pieniądze z puli rowerowej, to będzie dobrze.
Jak podkreśla Daniel Chojnacki, pełnomocnik rowerowy z Wrocławia zwany tam oficerem - każda osoba na tym stanowisku w Polsce ma problem z przekonaniem urzędników, inżynierów, a czasem i zwykłych ludzi, do uwzględniania potrzeb rowerzystów.
- Ale wszędzie tam, gdzie pojawiają się pełnomocnicy, sytuacja rowerzystów się poprawia - tłumaczy.