ŚwiatW Libanie jak w Polsce?

W Libanie jak w Polsce?

Niemiecki dziennik "Tagesspiegel" porównuje
aktualne wydarzenia w Libanie do demokratycznego zwrotu przed laty
w Polsce i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej i wzywa
Zachód do udzielenia poparcia społeczeństwom arabskim walczącym o
wolność.

03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 11:00

Jak zauważa autor komentarza, nadchodzące obecnie z Libanu wiadomości były dotychczas domeną krajów Europy Środkowej i Wschodniej - "Demonstranci zmuszają za pomocą ulicznych protestów rząd do dymisji i wymuszają na kraju okupującym obietnicę wycofania żołnierzy". W takiej sytuacji wszystkim nasuwają się skojarzenia z Polską i Węgrami w 1989 r. lub ze zwrotem na Ukrainie sprzed kilku tygodni, bądź też wypadkami przed rokiem w Gruzji - pisze komentantor.

"Tagesspiegel" podkreśla, że Liban nie jest krajem typowym dla świata arabskiego, a raczej wyjątkiem. Jednak Polska i jej wolne związki zawodowe także nie były w 1989 r. regułą w krajach komunistycznych - przypomina komentator. "Pomimo tego wir pokojowej rewolucji nie zatrzymał się na granicach Polski. Gdańsk, Budapeszt, Lipsk, Praga, Sofia, a w końcu Bukareszt - cały region spróbował zmiany systemu. Czy teraz kolej przyszła na kraje arabskie?" - snuje rozważania niemiecka gazeta.

Zdaniem gazety wielu obywateli krajów arabskich pyta obecnie, tak samo jak przed laty mieszkańcy krajów wschodnioeuropejskich patrząc na Polskę: "Jeżeli jest to możliwe tam (w Libanie), to dlaczego nie u nas!"

Komentator przyznaje, że warunki polityczne i historyczne były w Europie Środkowej i Wschodniej inne niż w krajach arabskich. Środkowoeuropejskie narody miały doświadczenia z demokracją z okresu międzywojennego. Zachodowi udało się za pomocą mieszanki dialogu i nacisku "rozmiękczyć" komunistyczne reżimy. Zbrojenia doprowadziły blok wschodni do gospodarczej ruiny.

"Tagesspiegel" podkreśla, że Zachód stanął obecnie przed podobnym dylematem jak wcześniej wobec wydarzeń w Europie Wschodniej - "Czy poprzeć zwrot, chociaż początkowo zagrozi to stabilizacji, do której jesteśmy przyzwyczajeni?".

Komentator apeluje, aby pomagać arabskim dysydentom, a nie wspierać dyktatur i podkreśla, że polityczna i ekonomiczna presja jest bardzo pomocna. "W przeszłości Zachód nie był zbyt odważny, a na stan wojenny w Polsce zareagował słabymi protestami. Czy można było pomóc więcej i wcześniej? Arabowie, którzy dużo ryzykując walczą o wolność, powinni mieć w nas oparcie" - czytamy w konkluzji komentarza w "Tagesspieglu".

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)