W Krakowie harcuje... Lajkonik
Po ulicach Krakowa harcuje Lajkonik. Jeździec w stroju tatarskim na małym drewnianym koniu, w asyście
włóczków - członków dawnego cechu - i kapeli zatańczył najpierw na
dziedzińcu klasztoru sióstr norbertanek, a potem ruszył do centrum
miasta.
02.06.2005 | aktual.: 02.06.2005 15:36
Po drodze Lajkonik uderza trzymaną w ręku buławą w ramię przechodniów, co ponoć przez najbliższy rok gwarantuje szczęście. Orszak odwiedza także sklepy i restauracje zbierając w nich haracz i korzystając z gościny. Pochód Lajkonika, jak nakazuje tradycja, odbywa się zawsze w oktawę Bożego Ciała.
W postać Lajkonika już po raz 18. wcielił się Zbigniew Glonek - inspektor nadzoru w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Glonek nie ukrywa, że najtrudniejsze w tej roli jest dźwiganie ważącego ponad 30 kg stroju, którego wygląd zaprojektował Stanisław Wyspiański.
W miarę jak przybywa drogi, ubywa mi sił, a strój staje się coraz cięższy- powiedział Glonek. _ Dla mnie to ogromna satysfakcja, że w tym jednym dniu mogę zabłysnąć i dawać ludziom radość i szczęście_. Późnym popołudniem Lajkonik na Rynku Główny odbierze z rąk prezydenta miasta haracz i wzniesie toast za pomyślność grodu i jego mieszkańców.
Tradycyjne harcowanie Lajkonika związane jest z legendą mówiącą, że podczas oblężenia Krakowa przez Tatarów w 1287 roku włóczkowie (flisacy z podkrakowskiej osady Zwierzyniec) dzielnie wspomagali obrońców miasta, a nawet zabili samego chana tatarskiego i doprowadzili do odstąpienia najeźdźców. Najdzielniejszy z włóczków, przebrany w zdobyczny strój zabitego Tatara, triumfalnie wkroczył do miasta owacyjnie witany przez mieszkańców. Najstarsza wzmianka o obchodach Lajkonika pochodzi z 1738 roku.