W Katowicach jest więcej samochodów niż w Berlinie!
Prezydent Bronisław Komorowski zlecił Stowarzyszeniu Architektów Polskich przygotowanie raportu o jakości przestrzeni, w której żyjemy. Co wynika z badań? Między innymi, że w Katowicach większa część społeczeństwa porusza się samochodami niż w Berlinie.
Autorzy raportu mają nadzieję, że wyniki ich badań skłonią Polaków do chociażby zastanowienia się – wynika z nich, że trujemy się na własne życzenie.
Przede wszystkim problemem ma być suburbanizacja, czyli proces „rozlewania się” miast. Na dawnych dzikich terenach, takich jak pola i łąki, tworzone są kolejne osiedla mieszkaniowe, czasem wręcz miasteczka. Skutkiem tego jest chaos przestrzenny i coraz więcej samochodów. W Katowicach na 1000 mieszkańców przypada aż 526 samochodów. Tym wynikiem stolica Śląska wyprzedza inne polskie miasta: Kraków (499), Gdańsk (505). Okazaliśmy się jednak „gorsi” od Warszawy (560), Poznania (550), Opola i Wrocławia (po 530). Jednak mało pocieszający jest ten fakt w zestawieniu z niemieckimi wielkimi miastami. W Berlinie na 1000 mieszkańców przypada 319 samochodów, w Lipsku i Halle po 370, a w Hamburgu i Kolonii – 400 i 402.
Powodem ma być właśnie „rozlewanie się” polskich miast – transport zbiorowy okazuje się nieekonomiczny, wygodniej i szybciej dotrzemy wszędzie samochodem. W źle zarządzanej przestrzeni samochody zawsze będą wygrywać, bo inaczej możemy nie dotrzeć w ogóle do pracy, przedszkola czy szkoły. Katowickim przykładem są południowe dzielnice, w których komunikacja publiczna ma się najsłabiej. Autorzy raportu alarmują – to nie jest rozwój miast, a ich niszczenie. Powinniśmy więcej inwestować w linie tramwajowe i drogi rowerowe.
Specjaliści jednak nie tylko krytykują Katowice, ale też chwalą. Powodem do dumy może być ulica Mariacka – zablokowana dla ruchu samochodowego, dobrze zaprojektowana, z dużą ilością ławek. Jak widać, pomysły urzędników jednak się sprawdzają – Mariacka jeszcze 10 lat temu była zwykłą drogą, na której tworzyły się wiecznie korki.