"W Iraku nie będzie wojny domowej"
W Iraku nie dojdzie do wojny domowej, dopóki Irakijczycy mają wspólnego wroga. Wrogiem tym są wojska koalicyjne, postrzegane przez Irakijczyków jako okupant - uważa profesor Andrzej Kapiszewski, szef katedry Bliskiego Wschodu na Uniwersytecie Jagiellońskim.
01.09.2003 | aktual.: 01.09.2003 12:02
Profesor Kapiszewski zwrócił uwagę, że Irakijczycy winą za zamachy obarczają właśnie wojska koalicji, które odebrały im broń, a nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa.
Prawdopodobne są natomiast - zdaniem Kapiszewskiego - walki między poszczególnymi odłamami ruchu szyitów. Zwrócił on uwagę, że w ostatnim czasie dochodzi do rywalizacji ajatollahów o wpływy wśród ludności i w przyszłych władzach Iraku. W związku z tą sytuacją może dojść do silnych napięć wśród ludności szyickiej.
Profesor Andrzej Kapiszewski wyraził przekonanie, że sytuacja w strefie środkowo-południowej, dowództwo nad którą trzeciego września mają przejąć Polacy, będzie się coraz bardziej zaogniała. Zwrócił uwagę, że kluczową sprawą będzie porozumienie się polskich dowódców i przedstawicieli polskiej administracji z przywódcami szyickimi i przedstawicielami irackich władz. "Ta współpraca będzie jednak bardzo trudna" - przyznał profesor Kapiszewski.
Profesor nie uważa jednak, by w związku z pogrzebem przywódcy irackich szyitów - ajatollaha Mohammeda Bakir al-Hakima - doszło do zamieszek. Zwrócił uwagę, że uroczystości będą miały charakter religijny.