Tak brzmią pierwsze słowa hymnu. Językoznawca rozwiał wątpliwości
"Kiedy my żyjemy" czy "póki my żyjemy"? - to pytanie dotyczące pierwszych słów polskiego hymnu, na które wciąż próbuje odpowiedzieć sobie wielu Polaków. Prof. Jerzy Bralczyk rozwiał w tej sprawie wątpliwości. - Śpiewamy "kiedy my żyjemy", a nie "póki". To "kiedy" oznaczało w dawnej polszczyźnie "skoro" - wyjaśnia językoznawca.
W poniedziałek w całym kraju odbywają się uroczystości związane z Narodowym Świętem Niepodległości. Z tego powodu o kwestię często mylonych słów zawartych w polskim hymnie Polskie Radio zapytało językoznawcę, prof. Jerzego Bralczyka.
Słowa w pierwszej zwrotce brzmią: "Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy". Często mylony jest jednak pierwszy wers, w którym wiele osób używa zamiennie względem "kiedy my żyjemy" sformułowania "póki my żyjemy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorąco na Marszu. Obrażają Tuska i Trzaskowskiego.
"Niektórym czasami 'póki' się wymyka"
- Śpiewamy początek w tej nowej już wersji "kiedy my żyjemy", a nie "póki". To "kiedy" oznaczało w dawnej polszczyźnie "skoro" - powiedział prof. Bralczyk, dodając, że również w dzisiejszych czasach często w taki sposób używamy tego słowa, mówiąc np.: "kiedy tak, to sobie pójdę". Językoznawca wyjaśnił, że powinniśmy rozumieć to nie czasowo, a warunkowo.
- Miało to znaczyć, że "skoro my żyjemy", to nie można mówić o śmierci Polski czy też o tym, że Polska zginęła, bo skoro my żyjemy, to znaczy, że ta Polska jest - wyjaśniał językoznawca. - Pokazywałoby to, że ta Polska jest nami czy też my jesteśmy Polską, że to ludzie tworzą Polskę - dodał.
Według językoznawcy "na ogół pamiętamy, że to jest 'kiedy'". - Chociaż niektórym czasami "póki" się wymknie. To "póki" mogłoby znaczyć tyle, że jeżeli nas nie będzie, to i Polski nie będzie. A takie warunkowe "skoro", czyli "kiedy", pokazuje, że to nie jest uzależnione od czasu.
Prof. Jerzy Bralczyk wspomniał też inny fragment słów hymnu, w którym śpiewamy "przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami". - A więc być może jeszcze nimi nie jesteśmy albo chwilowo przestaliśmy nimi być, a będziemy dopiero wtedy, kiedy przejdziemy Wisłę i Wartę. Czyli jednak jakieś terytorialne umieszczenie jest konieczne, żebyśmy naprawdę tymi Polakami się stali - przekazał również językoznawca.
Czytaj też: