W Faludży - odprężenie, w Nadżafie - napięcie wzrasta
Podczas gdy w USA nasila się krytyka
irackiej strategii prezydenta George'a W.Busha, w samym Iraku pod
presją sojuszników USA zarysowuje się negocjowane rozwiązanie
kryzysu wokół sunnickiego bastionu, Faludży.
17.04.2004 | aktual.: 17.04.2004 20:47
Zwolennicy szyickiego radykała Muktady al-Sadra w Nadżafie obawiają się "w każdej chwili" ataku Amerykanów na święte miasto.
W Faludży natomiast, po 15 dniach oblężenia, dowództwo amerykańskie zwiększyło możliwości rozejmu, wycofując wojsko z mostu na Eufracie i umożliwiając tym samym przewiezienie setek rannych w bombardowaniach lotniczych z miasta do jedynego szpitala; dotąd opatrywano ich w zaimprowizowanych polowych lazaretach.
W ciągu ostatnich 48 godzin iraccy powstańcy z Faludży nie ostrzeliwują już Amerykanów, a snajperzy amerykańscy zakończyli ostrzał ulic miasta. Kierownictwo Irackiej Partii Islamskiej, negocjujące z Amerykanami, jest przekonane, że zawieszenie broni umocni się.
Groźnie przedstawia się sytuacja wokół Nadżafu, najświętszego miasta szyitów i bastionu Armii Mahdiego, czyli milicji pod przywództwem Muktady al-Sadra, w polskiej strefie dowodzenia: rokowania zostały w sobotę przerwane przez Amerykanów.
Jak twierdzi rzecznik Sadra, strona amerykańska, która chce widzieć sziyckiego przywódcę "zabitego lub w niewoli", "piętrzy żądania".
Amerykanie przegrupowywali siły na południe od Nadżafu i dochodziło do wymiany ognia. Zginął żołnierz sił sojuszniczych i dwaj milicjanci szyiccy.
W Nadżafie, jak podała wieczorem telewizja Al-Dżazira, znajduje się delegacja Najwyższego Zgromadzenia Rewolucji Islamskiej Iraku, która stara się rozwiązać kryzys.
"Pokojowe rozwiązania są jeszcze możliwe, musimy kontynuować dialog, aby uniknąć przelewu krwi niewinnych" - oświadczył telewizji katarskiej jeden z przywódców Zgromadzenia, Amar al-Hakim.
W samym Bagdadzie pięć rakiet dokonało wielkich zniszczeń w jednej z dzielnic rezydencjalno-handlowych w centrum miasta.
Dziennik watykański "L'Osservatore Romano" potępił w sobotę nadawanie jako czołowej sensacji przez wszystkie telewizje taśmy wideo, pochodzącej ze stacji TV Al-Dżazira, przedstawiającej przestraszonego mężczyznę - amerykańskiego szeregowca Keitha Maupina, wziętego do niewoli w Iraku. Dziennik nazwał to "okrutnym spektaklem".
Rzecznik Centralnego Dowództwa USA wykluczył wszelkie negocjacje w sprawie uwolnienia Maupina "z terrorystami lub siłami wrogimi koalicji".
W dyskusji toczącej się wokół Iraku w Stanach Zjednoczonych senator z partii demokratycznej Edward Kennedy nazwał amerykańską okupację Iraku "Wietnamem George'a Busha, poruszającym bolesne wspomnienia narodu amerykańskiego".
Były minister obrony, z czasów wojny w Wietnamie, 87-letni Robert McNamara, oświadczył w piątek na konferencji prasowej w Nowym Jorku: "Jesteśmy najpotężniejszym krajem świata(...)ale nie powinniśmy nigdy jednostronnie korzystać z tej potęgi. Gdybyśmy trzymali się tej zasady, nie bylibyśmy w Wietnamie".
Zdaniem McNamary, w celu rozwiązania kryzysu irackiego potrzebne jest zwrócenie się do ONZ.