W Estonii 15‑latek zastrzelił nauczycielkę
15-letni uczeń zastrzelił nauczycielkę języka niemieckiego w szkole w miasteczku Viljandi, na południu Estonii - podała agencja BNS. Chłopak został zatrzymany.
Do tragedii doszło ok. godz. 14.00 (godz. 13.00 czasu polskiego). W momencie strzelaniny w sali lekcyjnej przebywało pięcioro uczniów - poinformowała rzeczniczka policji Kristina Kostina.
Cytowany przez estoński dziennik "Postimees" przedstawiciel policji kryminalnej Maelis Saarepuu powiedział, że broń, z której strzelał nastolatek, należała do jego ojca. Policja wyjaśnia, w jaki sposób broń trafiła w ręce ucznia. Nie wiadomo na razie, o jaką broń krótką chodzi, gdyż jedne źródła piszą o rewolwerze, inne - o pistolecie.
Ze szczegółowego opisu zdarzeń wynika, że w połowie zajęć uczeń wydobył broń i zaczął strzelać w kierunku nauczycielki, Ene Sarapik - doświadczonego pedagoga. Po strzałach, których było co najmniej dwa, odłożył broń na stół i złapał się za głowę. Sprawca nie stawiał oporu policji, która bardzo szybko przybyła na miejsce zajścia.
Agencja BNS pisze, że we wtorek zapadnie decyzja w sprawie pozostawienia 15-latka w areszcie. W trakcie przesłuchania ma zostać ustalony motyw działania ucznia. Jako młodocianemu może mu grozić 10 lat więzienia - pisze AFP.
Dyrektor szkoły, gdzie doszło do tragedii, Aaavo Palo opisał sprawcę jako przeciętnego ucznia, który nigdy wcześniej nie sprawiał kłopotów. Tymczasem dziennik "Postimees" pisze, że chłopak zamieszczał w sieciach społecznościowych, w tym na Facebooku, niepokojące w treści zapisy, a także zdjęcia broni i konfliktów zbrojnych. "Niech was nie zmyli mój spokój. Nikt głośno nie obwieszcza, że planuje zabójstwo" - miał napisać w kwietniu.
Prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves nazwał to zabójstwo w szkole - bezprecedensowe w kraju liczącym 1,3 mln mieszkańców - "tragedią całej Estonii". Złożył kondolencje bliskim ofiary. Wyrazy współczucia krewnym i przyjaciołom zabitej nauczycielki przekazał też premier Taavi Roivas.