W Charkowie pożegnano kolejne ofiary z zestrzelonego malezyjskiego boeinga
W Charkowie pożegnano kolejne ofiary z malezyjskiego boeinga zestrzelonego na wschodniej Ukrainie - informuje Interfax- Ukraina. W uroczystości na miejscowym lotnisku wziął udział szef holenderskiej dyplomacji Bert Koenders i szef charkowskiej administracji obwodowej Igor Bałuta. Nie zaproszono na nią dziennikarzy.
Na miejscu katastrofy wciąż znajdowane są szczątki ofiar. W sobotę samolot zabrał pięć kontenerów przygotowanych do transportu na terenie jednej z fabryk w Charkowie.
- Na pewno nie uda się wydobyć szczątków wszystkich tych, którzy zginęli w katastrofie Boeinga zestrzelonego nad wschodnią Ukrainą. Jednak robimy wszystko, co w naszej mocy - powiedział holenderski minister spraw zagranicznych Koenders.
Holenderscy specjaliści przed kilkoma dniami wrócili na miejsce zdarzenia. Było to możliwe po raz pierwszy od kilku tygodni. Holendrom towarzyszyli ukraińscy strażacy i przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Boeing 777 Malaysia Airlines lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur rozbił się na wschodzie Ukrainy. Na jego pokładzie było 298 osób, wszyscy zginęli. Wśród ofiar jest 196 Holendrów, 44 obywateli Malezji, 27 Australijczyków oraz obywatele Indonezji, Niemiec, Belgii, Filipin, Wielkiej Brytanii, Kanady i Nowej Zelandii.
Kijów oraz Zachód twierdzą, że samolot został zestrzelony przez prorosyjskich separatystów rakietą klasy ziemia- powietrze z wyrzutni Buk dostarczonej przez Rosją. Moskwa jednak odrzuca stanowczo te oskarżenia, wskazując na Kijów jako stronę odpowiedzialną za zastrzelenie maszyny.
Rada Bezpieczeństwa Holandii poinformowała przed dwoma dniami, że wrak boeinga zostanie w najbliższym czasie zabrany z miejsca katastrofy i przewieziony do Holandii. Jak podano, opracowano i uzgodniono plan podniesienia wraku i przekazania do stronie holenderskiej. Obecnie trwają przygotowania do operacji od strony technicznej. Samolot w ramach śledztwa zostanie zrekonstruowany.