W centrum Krakowa na masową skalę produkowali papierosy
Jedenaście osób, związanych z nielegalną
fabryką produkującą na masową skalę papierosy, odpowie przed
krakowskim sądem za przynależność do zorganizowanej grupy
przestępczej i naruszenie prawa własności przemysłowej. Listem
gończym poszukiwany jest organizator procederu - poinformowano w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie.
12.05.2006 | aktual.: 12.05.2006 16:38
Fabryka przez kilka lat funkcjonowała w centrum Krakowa.
Z ustaleń prokuratury wynika, że od 2003 do 2005 r. w fabryce wyprodukowano co najmniej 85 mln sztuk podrabianych papierosów (tj. 4 mln 250 tys. paczek) znanych zachodnich marek o wartości ponad 29 mln zł. Papierosy te TIR-ami były wywożone do krajów Unii Europejskiej, głównie Wielkiej Brytanii.
Papierosy produkowano z najtańszych mieszanek tytoniowych, ale używając specjalistycznego sprzętu, m.in. sprowadzonej z Wielkiej Brytanii kompletnej linii technologicznej. Opakowania fałszywych papierosów z trudem dawały się odróżnić od opakowań oryginalnych marek.
Koszt produkcji jednej paczki papierosów wynosił 1 zł; oryginalna paczka papierosów danej marki kosztuje w Polsce ok. 7 zł. Pensje pracowników fabryki wynosiły od 4 tys. do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.
W akcie oskarżenia, skierowanym do sądu, znajdują się zarzuty dla organizatorów produkcji i dystrybucji papierosów oraz szefa zakładu poligraficznego współpracującego z fabryką.
Listem gończym poszukiwany jest organizator całego przedsięwzięcia, 42-letni Zbigniew Banek. Prokuratura zdecydowała się ujawnić jego dane. Apeluje do wszystkich osób, mających informacje na temat miejsca jego pobytu, o przekazanie ich policji lub prokuraturze.
Podejrzany, zamieszkały przy Rynku Głównym w Krakowie, poruszał się luksusowym samochodem i kupował liczne nieruchomości w kraju i za granicą, m.in. na Dominikanie. Na jego koncie prokuratura zabezpieczyła 4 mln zł.
O istnieniu nielegalnej fabryki papierosów w Małopolsce wiedziały odpowiednie służby. Była ona poszukiwana w całym województwie za pomocą wysokospecjalistycznej techniki. Nikomu nie przyszło do głowy, że fabryka na taka skalę może funkcjonować w centrum Krakowa - powiedział podczas konferencji prasowej jeden z prokuratorów prowadzących śledztwo, Andrzej Kwaśniewski.
Fabrykę zorganizowano w wynajętej hali produkcyjnej nad Wisłą, w przemysłowym otoczeniu, kilkaset metrów od komisariatu policji. Zdaniem prokuratury, wieloletnia działalność fałszerzy papierosów wynikała z ich poczucia bezkarności.
W toku śledztwa prokuratura zabezpieczyła ok. 50 mln sztuk papierosów, duże ilości komponentów do ich produkcji ora kilka samochodów ciężarowych.
Jest to kolejny akt oskarżenia w tej sprawie. W listopadzie ubiegłego roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko sześciu pracownikom fabryki. Wszyscy chcieli dobrowolnie poddać się karze i zostali już prawomocnie skazani. Łącznie w śledztwie podejrzanych jest 30 osób. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Krakowie bada pozostałe wątki sprawy, np. przekraczanie przez TIR-y wyładowane podrobionymi papierosami granic Polski, wcześniejszą produkcję tych papierosów na terenie Republiki Czeskiej, zakup linii technologicznej. W grę wchodzi także pranie brudnych pieniędzy.