Trwa ładowanie...
20-07-2003 20:30

W. Brytania w kryzysie politycznym

Brytyjska policja potwierdziła śmierć Davida
Kelly'ego, rządowego eksperta ds. broni masowego rażenia,
sugerując, że popełnił samobójstwo. Rodzina w sobotę
zidentyfikowała zwłoki, znalezione dzień wcześniej w pobliżu jego
domu w hrabstwie Oxford. Sprawie towarzyszy największy od lat
skandal polityczny w Wielkiej Brytanii, ale premier Tony Blair
odmawia podania się do dymisji.

W. Brytania w kryzysie politycznymŹródło: AFP
d42sa9s
d42sa9s

BBC przyznała w niedzielę, że Kelly, 59-letni mikrobiolog i ONZ- owski inspektor rozbrojeniowy w Iraku, był źródłem jej informacji, że rząd brytyjski przed wojną z Irakiem rozdmuchał sprawę zagrożenia ze strony tamtejszego reżimu, by zyskać poparcie społeczeństwa.

Już wcześniej nazwisko Kelly'ego ujawniło Ministerstwo Obrony, ściągając na skromnego naukowca zainteresowanie mediów. Bardzo źle to znosił. Tak samo źle przeżył wtorkowe przesłuchanie przed komisją Izby Gmin, badającą zarzuty BBC wobec rządu Blaira. Jej członkom powtórzył, że nie był głównym informatorem BBC.

Kilka dni wcześniej udzielił wywiadu, żaląc się, że został poddany presji "nie do wytrzymania" przez swojego pracodawcę, Ministerstwo Obrony, które go wydało. "Jestem w szoku, ponieważ powiedziano mi, że wszystko to pozostanie poufne" - oświadczył.

Afera - najpierw materiał BBC, potem parlamentarne śledztwo w tej sprawie, aż wreszcie zniknięcie i śmierć eksperta - wywołała burzę na Wyspach Brytyjskich. Obserwatorzy oceniają, że to najpoważniejszy kryzys polityczny od objęcia przez Blaira władzy w 1997 roku. Padają żądania dymisji premiera, ale ten zapowiada, że nie ustąpi ze stanowiska. Obiecuje za to uczciwe śledztwo, którym zajmie się wybitny prawnik lord Brian Hutton. Blair zapowiedział, że sam nie uchyli się od składania zeznań.

d42sa9s

Wskazując jednoznacznie na samobójstwo, policja mówi, że w śmierć Kelly'ego nie były zamieszane osoby trzecie. Ekspert zmarł na skutek krwotoku z ciętej rany na lewym nadgarstku. Znaleziono przy nim ostre narzędzie i opakowanie leków przeciwbólowych.

Sprawę rozpoczął majowy materiał dziennikarza radia BBC Andrew Gilligana. Podał on wówczas, powołując się na wysokiego przedstawiciela władz brytyjskich, że dossier rządu, uzasadniające konieczność ataku na Irak, wyolbrzymiało zagrożenie ze strony Saddama Husajna.

W szczególności chodziło o wzmiankę, że Irak ma być w ciągu 45 minut gotowy do uderzenia biologicznego albo chemicznego. Zdaniem źródła BBC, w raporcie wspomniano o tym po naciskach z Downing Street, mimo krytycznych opinii służb wywiadowczych. Odpowiedzialnym za manipulację miał był doradca premiera ds. mediów Alistair Campbell.

Sobotnie gazety ostro zaatakowały Blaira, na pierwszych stronach obwiniając go o śmierć eksperta, a wcześniej - kłamliwe przedstawianie danych wywiadowczych, które miały świadczyć o konieczności zaatakowania Iraku.

d42sa9s

Niedzielna prasa też jest krytyczna. "W całej tej lawinie pytań jedno jest pewne - pisze The Sunday Times - Blair, który mógł oczekiwać, że będzie przeżywał tryumf po wojnie w Iraku, znajduje się w tarapatach i o tym wie".

Prawicowy "Mail on Sunday" - którego dziennikarz zapytał Blaira podczas konferencji prasowej w Tokio, czy ma "krew na rękach" - uważa, że wdrożone przez władze śledztwo "jest jedynie nową taktyką dla ocalenia pozycji Blaira".

d42sa9s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d42sa9s
Więcej tematów