W. Brytania: pierwsza zgoda na eutanazję
43-letnia Brytyjka, sparaliżowana od szyi w dół, otrzymała w piątek zgodę sądu na śmierć przez odłączenie jej od aparatury podtrzymującej czynności życiowe. Personaliów kobiety nie podano, wiadomo tylko, że jest to osoba samotna, była pracownica socjalna.
22.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przerwanie rok temu tętnicy szyjnej kobiety spowodowało paraliż. Chora nie mogła też oddychać bez respiratora. Zajmujący się nią lekarze powiedzieli, że wstrzymanie aparatury podtrzymującej jej życie byłoby sprzeczne z etyką lekarską. Decyzja sądu oznacza, że teraz będą to mogli uczynić.
W czwartek przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Starsburgu odbyło się przesłuchanie innej Brytyjki, Diane Pretty, której brytyjski sąd wcześniej odmówił prawa do eutanazji.
Pierwszym krajem na świecie gdzie zalegalizowano eutanazję jest Holandia. W kwietniu ubiegłego roku w tej sprawie przyjął holenderski senat.
Dokument precyzyjnie określa, jakie warunki muszą być spełnione, żeby lekarz mógł przeprowadzić zabieg. Nad ich przestrzeganiem czuwa specjalna komisja.
Przede wszystkim pacjent musi cierpieć na nieuleczalną chorobę, musi być w pełni świadomy, sprawny umysłowo. Lekarz musi przedyskutować z chorym wszystkie alternatywne metody leczenia. Wiek chorego nie odgrywa większej roli. Ale sam fakt, że ktoś jest "zmęczony życiem", do eutanazji nie upoważnia.
Lekarz jest zobowiązany do skonsultowania przypadku z innym niezależnym lekarzem, który musi ocenić postępy choroby oraz ustalić, czy żądanie eutanazji przez pacjenta było zarówno dobrowolne jak i świadome. Swoją opinię lekarz ten musi przekazać na piśmie. Po przeprowadzeniu eutanazji lekarz musi poinformować o tym fakcie lokalnego lekarza sądowego.
Ponadto eutanazja może być przeprowadzona - jak określa to holenderskie ministerstwo sprawiedliwości - w odpowiednich warunkach medycznych.
Chory musi dobrowolnie, świadomie oraz wielokrotnie domagać się od swojego lekarza takiej pomocy. Ten zaś musi na tyle dobrze znać chorego, aby ocenić, czy prośba o eutanazję została wypowiedziana dobrowolnie i jest należycie przemyślana. Wymaganie dobrej znajomości lekarz-pacjent wyklucza ewentualność przyjazdu do Holandii cudzoziemców chcących skorzystać z eutanazji.
W 1993 r. parlament holenderski ustalił listę 28 zasad, jakich powinni przestrzegać lekarze w wypadku dokonania eutanazji. Większość z nich pokrywa się z wymaganiami zawartymi w nowej ustawie. Jednak wówczas eutanazję zaklasyfikowano jako przestępstwo, zagrożone karą 12 lat więzienia. Dlatego o każdym przypadku eutanazji należało informować prokuratora. Nowa ustawa uchyla karalność, pod warunkiem rygorystycznego przestrzegania ustalonych zasad jej dopuszczalności.
Całkowitą legalizację eutanazji rząd holenderski zaproponował w sierpniu 2000 r. W 1998 r. za możliwością eutanazji opowiedziało się w sondażu 92% badanych Holendrów.
Eutanazję toleruje się w Kolumbii, Szwajcarii oraz Belgii - jednak żaden z tych krajów nie podjął dotychczas próby jej formalnego zalegalizowania. W Danii dopuszcza się, by pacjent dotknięty nieuleczalną chorobą sam zadecydował o wstrzymaniu leczenia. Od 8 lat Duńczycy mogą złożyć tzw. "testament medyczny" na wypadek nieuleczalnej choroby, który lekarze mają obowiązek respektować. W Szwecji "pomoc w samobójstwie" jest przestępstwem nie podlegającym karze. Lekarz może, w skrajnym przypadku, odłączyć pacjenta od respiratora.
W amerykańskich stanach nie ma prawnych regulacji w tej kwestii albo istnieją mniej lub bardziej wyraźne zakazy eutanazji. W stanie Oregon dopuszczona prawem jest pomoc lekarza przy śmierci nieuleczalnie chorego. W 1997 roku Sąd Najwyższy USA orzekł, że konstytucja nie gwarantuje prawa do pomocy w samobójstwie. Legislatury stanowe, w większości zdominowane przez konserwatywnych Republikanów, uzyskały w ten sposób zielone światło do delegalizacji eutanazji.
Skorzystał z tego prawa np. stan Michigan uchwalając w 1998 roku ustawę zakazującą pomocy w samobójstwie. Umożliwiła ona położenie kresu działalności dr Jacka Kevorkiana ("doktora śmierć"), który za pomocą skonstruowanej przez siebie maszyny pomógł ponad 130 osobom skończyć życie. W 1999 roku oskarżono go i skazano za morderstwo drugiego stopnia na karę kilkuletniego więzienia, kiedy sam zaaplikował choremu śmiertelny zastrzyk. (PAP/IAR, and, jask)