W.Brytania: ofiary przestępstw seksualnych wolą milczeć
Aż dziewięć na dziesięć gwałtów i innych poważnych napaści na tle seksualnym nie jest zgłaszane policji - ostrzega brytyjski prokurator generalny. Mimo to liczba osób skazywanych za gwałt stale rośnie.
23.07.2012 | aktual.: 24.07.2012 11:09
Mało która kategoria przestępstw posiada równie niski poziom zgłaszania o zdarzeniu. Z opublikowanych przez prokuraturę danych wynika, że tylko 10 procent ofiar poważnych przestępstw seksualnych informuje o tym policję. Głównym powodem niezgłaszania takich przestępstw jest brak wiary w to, że wymiar sprawiedliwości jest w stanie pomóc ofiarom. Podobnie rzecz wygląda w przypadku przemocy domowej - tylko cztery na dziesięć ofiar decyduje się na zawiadomienie policji.
Keir Starmer, brytyjski prokurator generalny, podkreśla, że tego rodzaju przestępstwa warto zgłaszać, ponieważ wymiar sprawiedliwości jest w stanie skutecznie ścigać sprawców. Zauważa też, że mimo niewielkiej liczby zgłoszeń, systematycznie rośnie liczba skazanych za gwałty i inne przestępstwa seksualne - czytamy w portalu telegraph.co.uk.
Coraz więcej skazanych
W ubiegłym roku brytyjska policja odnotowała 44 tysiące zgłoszeń dotyczących poważnych napaści seksualnych. Zdaniem ekspertów w rzeczywistości, rocznie tę liczbę trzeba pomnożyć dziesięciokrotnie.
Prokuratur ma nadzieję, że dalszy wzrost skuteczności w ściganiu przestępców seksualnych przekona inne ofiary do zgłaszania zdarzeń. W 2011 roku w Wielkiej Brytanii zapadły 3864 wyroki za gwałt. Z blisko 91 tysięcy oskarżeń aż 67 tysięcy spraw zakończyło się prawomocnym skazaniem. To rekordowy wynik brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości.
- Przed nami jeszcze dużo do zrobienia. Widać wyraźny problem w przekonaniu wielu osób do zgłaszania tego typu przestępstw. Stoimy w obliczy sytuacji, gdzie średnio tylko jedna z dziesięciu kobiet domaga się ścigania sprawcy, a mniej niż jedna na cztery zgłasza przypadki przemocy domowej. Dlatego każdą taką sprawę prowadzimy profesjonalnie, skutecznie i z najwyższa starannością - podkreśla Keir Starmer.
Alkohol nie może być wymówką gwałtu
Dowodem na to, że brytyjski system sprawiedliwości zmienia się na lepsze są specjalne szkolenia dla 3000 prokuratorów i 800 specjalistów zajmujących się wyłącznie przestępcami seksualnymi. Starmer podkreśla, że wiele ofiar nie zgłasza przestępstwa z uwagi na spożywany alkohol. Prokurator zapewnia, że nawet pijana kobieta musi "wyrazić wyraźną zgodę", w innym przypadku zawsze można mówić napastowaniu seksualnym lub gwałcie.
Małgorzata Słupska