W Betlejem spokojnie i tłoczno
W Betlejem wokół Bazyliki Narodzenia Pańskiego, w której na świat miał przyjść Jezus Chrystus, gromadzili się w spokojnej atmosferze liczni turyści, którzy przybyli tu, by wziąć udział w obchodach świąt Bożego Narodzenia.
25.12.2010 | aktual.: 25.12.2010 05:20
Zdaniem władz miasta spokojna atmosfera to rezultat m.in. umiarkowanej jak na tę porę roku pogody oraz wstrzymania wrogich działań między Izraelem a Palestyną.
Liczna odwiedzających Betlejem turystów może w tym roku okazać się rekordem dekady - w samą Wigilię przybyło tu 70 tys. osób (w zeszłym roku - 50 tys.). Oczekuje się, że na dwutygodniowe uroczystości Bożego Narodzenia zjawi się ogółem 90 tys. ludzi (o 20 tysięcy więcej niż rok temu).
Napływ cudzoziemców drastycznie spadł po 2000 roku, kiedy wybuchła druga intifada (powstanie) palestyńska przeciw izraelskiej okupacji terytorium Palestyny.
W homilii wygłoszonej podczas mszy w Bazylice Narodzenia Pańskiego łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal apelował o pokój między religiami, wezwał też do "wzmożenia" dialogu z żydami i muzułmanami.
- Musimy łączyć i integrować liczne wartości, które są nam wspólne: modlitwę, pobożność, post, jałmużnę i wartości etyczne - podkreślił.
- Na święta Bożego Narodzenia mamy nadzieję, że Jerozolima stanie się (...) wzorem dla świata, wzorem harmonii i współistnienia trzech religii monoteistycznych - dodał patriarcha.
Obecnie chrześcijanie stanowią jedną trzecią z 50 tys. mieszkańców Betlejem, resztę stanowią muzułmanie. W całej Ziemi Świętej chrześcijanie stanowią zaledwie 2 proc. całej ludności.