W Bangladeszu krwawe protesty po wyroku śmierci dla fundamentalisty
W odpowiedzi na ogłoszenie wyroku śmierci dla lidera opozycyjnej partii fundamentalistów, w Bangladeszu doszło do krwawych rozruchów. Zginęło 30 osób, w tym trzech policjantów, a około 300 osób zostało rannych. Lider opozycyjnej partii, Delwar Hosajn Sajedi został skazany za zbrodnie z czasów wojny w 1971 r.
28.02.2013 | aktual.: 28.02.2013 22:50
73-letni Delwar Hosajn Sajedi (ang. Delwar Hossain Sayedee) - wiceprzewodniczący największej islamistycznej partii Dżamaat-i-Islami (DżI) - został uznany przez bangladeski sąd ds. zbrodni wojennych za winnego masowych zabójstw i religijnego prześladowania hinduistów w czasie wojny o niezawisłość Bangladeszu w roku 1971.
Do zamieszek po ogłoszeniu wyroku doszło w kilkunastu miejscach w kraju; z policją starli się aktywiści partii skazanego, nazywanej Dżamaat - poinformowały media i świadkowie.
Stronnicy wiceszefa partii DżI, którzy utrzymują, że wyrok jest motywowany politycznie, podpalili hinduistyczną świątynię i kilka domów w regionie Noakhali na południu. W innej miejscowości zaatakowali obóz policyjny i zabili funkcjonariusza. Dwaj inni policjanci zginęli, gdy islamiści przypuścili szturm na posterunek w mieście Sziradźgańdź w środkowym Bangladeszu - poinformowała policja.
Członkowie partii Dżamaat zaapelowali również o ogólnopaństwowy strajk w niedzielę i poniedziałek, co rodzi groźbę nowych aktów przemocy. Tymczasem w stolicy Bangladeszu tysiące ludzi wiwatowało z powodu ogłoszonego wyroku. Część społeczeństwa demonstrowała bowiem przez wiele tygodni, domagając się najwyższego wymiaru kary dla fundamentalisty.
Trybunał w ogniu krytyki obrońców praw człowieka
Sajedi jest trzecim wysokiego szczebla członkiem partii Dżamaat skazanym przez trybunał. Jednocześnie sam trybunał jest krytykowany przez obrońców praw człowieka za nieprzestrzeganie standardów międzynarodowych. Human Rights Watch podała, że prawnicy, świadkowie oraz śledczy twierdzą, iż byli zastraszani.
Krytycy trybunału argumentują, że jest on wykorzystywany przez premier Hasinę Wazed przeciwko przeciwnikom politycznym w dwóch największych partiach opozycyjnych: Nacjonalistycznej Partii Bangladeszu (BNP) i Dżamaat-i-Islami. Przewodnicząca BNP Begum Chaleda Zia powiedziała, że ten trybunał to farsa.
Liczący ok. 160 mln mieszkańców Bangladesz uniezależnił się od Pakistanu w 1971 r. po dziewięciomiesięcznej wojnie, która - według różnych źródeł - kosztowała życie od 200 tys. do 3 milionów ludzi. Około 10 mln osób uciekło do Indii. Od czasu uzyskania niepodległości kraj ten przeżył dwa zamachy na prezydentów oraz serię wojskowych zamachów stanu i kilkanaście nieudanych prób puczu.