W Babilu i Karbali zginęło kilkudziesięciu sadrystów
W kwietniowych walkach z żołnierzami
wielonarodowej dywizji w dwóch z pięciu prowincji strefy środkowo-południowej - w Babilu i Karbali - zginęło najprawdopodobniej
kilkudziesięciu zwolenników radykalnego przywódcy szyickiego
Muktady al-Sadra - powiedział dowódca polskiej
brygady w Iraku gen. Edward Gruszka.
W starciach tych zostało rannych prawdopodobnie ponad 100 osób - ocenia dowódca. "Mamy kilka różnych źródeł informacji na temat strat po drugiej stronie. Myślę, że najbardziej wiarygodne mówią o kilkudziesięciu zabitych i ponad 100 rannych na terenie prowincji Babil i Karbala w ostatnich walkach" - powiedział Gruszka.
"Natomiast - ile w tym wszystkim jest prawdy, to myślę, że dowiemy się dokładnie za parę miesięcy" - zastrzegł.
Gen. Gruszka dodał, że bardzo trudno dokładnie ustalić, ile osób zginęło lub zostało rannych w starciach, bo - jak powiedział - "bojownicy, terroryści unikają szpitali; nauczeni historią, obawiają się, że ci ludzie (ranni - PAP) w jakiś sposób będą tropieni, wyszukiwani, co nie ma przecież odzwierciedlenia w taktyce i w sposobie działania sił wystawionych przez kraje demokratyczne".
Dowódca powiedział, że sytuacja w Karbali jest ciągle napięta. Zdarzają się ciągle pojedyncze ataki na żołnierzy i iracką policję, często dochodzi do ostrzałów artyleryjskich. Natomiast jest o wiele spokojniej niż jeszcze kilka tygodni temu - podkreślił.
Na początku kwietnia, w czasie zainicjowanej przez Sadra rebelii, jego zwolennicy przejęli kontrolę nad kilkoma miastami w polskiej strefie środkowo-południowej, m.in. nad Karbalą i Kutem. W niektórych miastach dochodziło do ciężkich walk.
Od początku kwietnia w walkach we wszystkich pięciu prowincjach strefy środkowo-południowej zginęło dwóch żołnierzy dywizji dowodzonej przez Polaków - Ukrainiec i Bułgar. Straty po stronie irackiej we wszystkich prowincjach nie są znane.